Szpital w Skierniewicach: Rejestracja widmo
Rejestracja poradni rehabilitacyjnej skierniewickiego szpitala funkcjonuje tylko w teorii. Pacjenci nie mogą się nijak zapisać.
Niepełnosprawna Agnieszka, 25-letnia córka pani Moniki spod Skierniewic, powinna mieć rehabilitowaną rękę. Ostatnie skierowanie od lekarza zostało wystawione przed dwoma tygodniami. Od tego czasu matka bezskutecznie próbuje zapisać córkę na zabiegi.
- Do rejestracji poszłam bezpośrednio po wizycie lekarskiej - mówi pani Monika. - Nie zapisałam córki, bo rejestracja była zamknięta na głucho. Usłyszałam, że pani z rejestracji jest na pogrzebie.
Kobieta wróciła do domu i codziennie próbowała dodzwonić się do rejestracji poradni rehabilitacji leczniczej. Nie ma auta, więc wyprawa do Skierniewic z niepełnosprawną córką to dla niej prawdziwy problem. Telefonu przez kilka dni nikt nie odbierał.
- Mąż miał wolne i pojechaliśmy jeszcze raz do szpitala - opowiada pani Monika. - Znów wszystko było zamknięte, nikogo nie ma, nikt nic nie wie. W pokoju lekarskim też nikogo nie było - żali się kobieta.
Wyprawa do szpitala na nic się zdała, więc przez kolejne dni matka niepełnosprawnej dziewczyny znów próbowała dzwonić. W końcu zadzwoniła do naszej redakcji.
- Nie rozumiem, jak rejestracja może być tak długo nieczynna. Rozumiem, że nie ma pracownika, ale wtedy powinno być zorganizowane zastępstwo - stwierdza.
Skierniewicki szpital zapytania naszych Czytelników jak zwykle przyjmuje ze stoickim spokojem.
- Mogło tak być, że rejestratorka była na urlopie, ale w tym czasie zastępowała ją sekretarka medyczna. Jeśli pacjentka ma uwagi do organizacji pracy oddziału to najlepiej jeśli zgłosi je do kierownika Zakładu Rehabilitacji lub bezpośrednio do dyrekcji - odpowiada Paweł Bruger, rzecznik szpitala.
A jeśli już o rehabilitacji mowa, to na oddziale jest basen nieużywany od 18 lat. To również bulwersuje naszych Czytelników. Kiedyś ów basen służył do rehabilitacji pacjentów w warunkach ambulatoryjnych, dziś służy za... składzik. Władze szpitala zapewniają, że to się zmieni.
- Zakład rehabilitacji wymaga kompleksowego remontu. Prace przygotowawcze będą prowadzone w przyszłym roku - zapewnia Paweł Bruger. - Będziemy szukać finansowania tej inwestycji, ponieważ zakład ma potencjał, aby być silnym centrum rehabilitacji w regionie.
Rzecznik szpitala powtarza, że jeśli pacjent ma jakiekolwiek uwagi odnośnie pracy oddziału, najlepiej jeśli zgłosi się kierownika komórki lub dyrekcji. Niestety, w ciągu ostatnich dwóch lat do ŁOW NFZ nie wpłynęła żadna skarga pacjenta dotycząca funkcjonowania lub świadczeń udzielonych w szpitalnym oddziale ratunkowym ani na oddziałach szpitalnych.
- Jeśli jakikolwiek pacjent ma poczucie, że odmówiono mu udzielenia świadczenia niezgodnie z prawem może złożyć skargę do NFZ - mówi Magdalena Góralczyk z biura prasowego NFZ. - Każdą taką skargę traktujemy jako poważny sygnał, często do wszczęcia kontroli i zawsze wyjaśniamy zaistniałą sytuację ze świadczeniodawcami. Pacjent może zastrzec swoje dane osobowe do naszej wiadomości, choć może to utrudnić wyjaśnienie konkretnej sprawy.
Słowem koło się zamyka. Pacjent może uzyskać pełną odpowiedź tylko w sytuacji, gdy poskarży się dyrekcji, gdy tymczasem ludzie wolą się skarżyć dziennikarzom. Nam jednak pełna i wyczerpująca odpowiedź nie jest udzielana. Może czasem warto jednak poskarżyć?