Tadeusz Grotkowski: strażak z krwi i kości
Uważa się za szczęściarza, bo choć pożarów było sporo, z każdego wrócił cało. W jednostce poznał też wybrankę swojego serca, z którą przeżył szczęśliwie 28 lat.
Życie Tadeusza Grotkowskiego, skierniewiczanina pochodzącego i mieszkającego obecnie w Mokrej Lewej, od zawsze związane było ze strażą. Jego ojciec i dziadek byli strażakami-ochotnikami w OSP Mokra Lewa. - To tradycja rodzinna, strażacy przewijali się przez nasz dom odkąd pamiętam- wspomina.
Nie gdzie indziej, jak właśnie w straży, obecny wicestarosta poznał swoją małżonkę Jolantę. Tworzą szczęśliwe małżeństwo od 28 lat. - Jola była pracownikiem PSP w Skierniewicach - mówi.
Państwo Grotkowscy mają dwóch synów: 26-letni Mateusz jest policjantem, a 21-letni Adam dąży do tego by, jak tata, zostać zawodowym strażakiem.
Pan Tadeusz pracę w samorządzie traktuje jako pracę społeczną i rodzaj służby. - Nie robię tego dla pieniędzy, bo emerytowany strażak ma za co żyć - mówi otwarcie. - Nieszczęście ludzkie mniejsze czy większe towarzyszyło mi przez lata i w dalszym ciągu mam poczucie, że chcę pomagać innym. Chciałbym też, aby w przyszłości synowie byli ze mnie dumni, a wnuki mówiły, że z dziadka to był fajny gość.
Tadeusz Grotkowski wolne chwile lubi spędzać z żoną na kanapie śledząc wydarzenia sportowe. - Obecnie oglądam Tour de France - mówi. Jak zdradza, stresy dnia codziennego wyładowuje grając na gitarze. - Jestem samoukiem. Zamykam się w pokoju, albo biorę gitarę na spotkania towarzyskie. Jak na drugi dzień palce bolą to znaczy, że stresów było sporo - wyznaje. Wicestarosta lubi też pracę na działce, gdzie najchętniej dba o oczko wodne.
Na urlop preferuje krótkie wypady, podczas których wypoczywa aktywnie. - Pracoholicy tak mają, nawet na urlopie nie tolerują bezczynności - przyznaje. Wicestarosta walczył też z nałogiem. Przez 20 lat palił papierosy . - Od 4 lat jestem wolny, choć przez to przybyło mi kilkanaście kilogramów - śmieje się.
Życie i kariera
Tadeusz Grotkowski w tym roku skończył 50 lat. Jego szkoły to nieistniejąca już Szkoła Podstawowa nr 6 oraz technikum mechaniczne.
- Potem losy skierowały mnie do szkoły strażackiej w Poznaniu - wspomina wicestarosta. Po jej ukończeniu wrócił do Skierniewic. Podjął pracę w Państwowej Straży Pożarnej w Skierniewicach, gdzie przez 28 lat dowodził akcjami pożarniczo-gaśniczymi.
Po przejściu na strażacką emeryturę zaangażował się w pracę na rzecz jednostek OSP w gminie Skierniewice. Od 2010 roku był członkiem zarządu powiatu skierniewickiego.
Po listopadowych wyborach samorządowych w 2014 roku został wicestarostą.