Tornistry miały być lżejsze
Uczniowie wciąż dźwigają zbyt ciężkie plecaki. Rodzice alarmują, że po trzech tygodniach użytkowania plecaki rozchodzą się w szwach. Co specjaliści mówią o stanie dziecięcych kręgosłupów?
Do naszej redakcji zgłosiła się mama czwartoklasisty. Uczeń Zespołu Szkół Integracyjnych z trudem radzi sobie z noszeniem ciężkiego plecaka. Pomagają więc chłopcu rodzice.
- Dopiero miesiąc trwa nauka, kupiliśmy nowy plecak i już widać, że długo nie posłuży - żali się pani Ewa Kwolek. - Tak naprawdę jest tak przetarty, że zaczynamy rozglądać się za nowym, a wydatków na początku roku szkolnego nie brakuje - kwituje.
Problem braku szafek na książki w szkołach nie dotyka jedynie dzieci w klasach I-III, które z reguły mają gdzie trzymać swoje rzeczy. Wraz z początkiem czwartej klasy uczniowie nie uczą się już w jednej sali i swoich szafek nie mają. Przemieszczają się między pracowniami i taszczą ciężkie tornistry. Rodzice próbują im pomóc w drodze między domem a szkołą.
- Staramy się zawsze nosić córce plecak, chociaż mogłaby już sama wracać do domu - mówi pan Grzegorz. - Codziennie musi zabierać podręczniki, bo korzysta z nich w szkole, a później potrzebuje ich do odrobienia pracy domowej.
Część dzieci dociąża tornistry na własne życzenie, pakując zabawki czy tablet, albo po prostu nie wyjmując w domu książek, które nie przydadzą się następnego dnia. Maksymalna waga plecaka powinna wynosić najwyżej 10 procent masy ciała dziecka. Ważne, żeby ciężar był rozłożony na dwa ramiona. W rzeczywistości nasze dzieci często dźwigają na swoich barkach zdecydowanie za dużo.
Jak wyglądają obciążone ponad miarę kręgosłupy uczniów? W Szkole Podstawowej w Makowie oraz w Zespole Sportowych Szkół Ogólnokształcących bezpłatnym badaniom postawy poddano ok. 200 dzieci. Wyniki są zatrważające.
- U ponad 90 proc. z nich występowały funkcjonalne błędy w postawie ciała, które w przyszłości, bez odpowiedniego nadzoru fizjoterapeutycznego i ortopedycznego, mogą doprowadzić do utrwalenia się problemów w postaci wad postawy ciała - mówi przeprowadzający badania Łukasz Stoliński, fizjoterapeuta i członek Międzynarodowego Towarzystwa Naukowego Zachowawczego Leczenia Skolioz SOSORT.
Za coraz większymi problemami z postawą nie stoi tylko waga plecaków.
To przede wszystkim efekt coraz mniejszej aktywności fizycznej. Uczniowie wielokrotnie więcej czasu spędzają przed telewizorem lub laptopem niż na podwórku. Rozwój technologii to nie lada pułapka, także dla rodziców, którym często wygodniej jest zostawić dziecko z elektronicznym gadżetem niż poświęcić mu swój czas i razem czynnie wypoczywać.
Łukasz Stoliński w ramach swojej pracy doktorskiej dokonał analizy postawy ciała ok. 8 tys. dzieci na podstawie fotografii. Plecaki są zbyt ciężkie. Jednak samo ograniczenie ich wagi nie będzie jego zdaniem wystarczające.
- Bez odpowiedniej edukacji rodziców i współpracy z nimi, a także bez możliwości wzmacniania przez dzieci mięśni podczas ukierunkowanych zajęć korekcyjnych lub ruchowych, nasza pomoc tym dzieciom będzie mało efektywna - podsumowuje fizjoterapeuta.
Skierniewicki sanepid w tej chwili zapoznaje się z wytycznymi. To w jego kompetencji jest kontrolowanie wagi uczniowskich plecaków. To, co mogą zrobić rodzice, to wieczorna kontrola zawartości tornistra dziecka. Być może uda się wyjąć z niego kilka zbędnych kilogramów.