Tragedia pod Łowiczem. Jedna osoba nie żyje (Aktualizacja)
Tragedia pod Łowiczem. W firmie produkującej betonowe płoty w Niedźwiadzie doszło do wypadku. Jedna osoba nie żyje, a druga została poważnie ranna. Przyczyny wypadku bada policja oraz skierniewicka delegatura Państwowej Inspekcji Pracy w Łodzi.
Do tragicznych wydarzeń doszło 11 maja ok. godz. 18.20. Z naszych ustaleń wynika, że dwóch mężczyzn młotem pneumatycznym skuwało resztki zaschniętego betonu w mieszarce wirnikowej. Obaj stali w misie urządzenia.
- W trakcie pracy urządzenie samoczynnie włączyło się przygniatając obu mężczyzn do leja podajnika materiałów sypkich – informuje Kamil Kałużny, rzecznik PIP w Łodzi.
20-letni mieszkaniec Łowicza doznał urazu głowy i zmarł na miejscu. Młody człowiek pracował w Niedźwiadzie pierwszy dzień i nie miał jeszcze umowy. Ucierpiał także 30-latek z powiatu łowickiego. Mężczyzna ma połamane nogi oraz doznał obrażeń wewnętrznych. Był stałym pracownikiem podłowickiej firmy. Po udzieleniu mu pomocy medycznej ofiara wypadku została przetransportowana śmigłowcem do specjalistycznego szpitala w Łodzi.
- Ustalamy przyczyny i okoliczności tej tragedii – informuje Urszula Szymczak, rzecznik łowickiej policji. – Przesłuchujemy świadków.
Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Łowiczu. Decyzją śledczych właściciel firmy został zatrzymany do wyjaśnienia.
- Ustalenia poczynione na miejscu przez prokuratora, funkcjonariuszy policji i inspektora PIP, dały podstawy do sformułowania podejrzenia, że zaistniałe zdarzenie mogło być konsekwencją naruszenia zasad bezpieczeństwa i higieny pracy – informuje Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Zatrzymany został właściciel zakładu. Prawdopodobne jest, że usłyszy on zarzuty przestępstw zagrożonych karą pozbawienia wolności w wymiarze do lat pięciu.