Tragiczny wypadek pod Łowiczem. W tym roku w Łowickiem zginęło więcej osób niż przez cały ubiegły
Mieszkaniec powiatu łowickiego w piątek, 2 listopada zginął w wypadku drogowym. 64-latek uderzył w autem w tył nieoświetlonego rozrzutnika rolniczego.
Do tragedii doszło około godz. 17 w Różycach w gminie Kocierzew Południowy. 64-letni kierowca daewoo lanos zmarł mimo prób reanimacji.
Ciągnikiem rolniczym kierował 33-letni mieszkaniec powiatu łowickiego. Był trzeźwy.
Od tragicznie zmarłego mężczyzny pobrano krew do nadań na zawartość alkoholu w organizmie.
Przyczyny i okoliczności tragicznego w skutkach wypadku bada policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Łowiczu.
64-latek, który zginął w Różycach, to dziesiąta w tym roku ofiara śmiertelna na drogach powiatu łowickiego. W ubiegłym roku zginęło tam mniej, bo osiem osób.
- Moim zdaniem zawodzi system szkolenia kierowców, którzy po zdaniu egzaminu na prawo jazdy nie są przygotowani na to, co może ich spotkać ma drodze - uważa Sławomir Sobieszek, naczelnik wydziału ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji w Łowiczu.
Przypomnijmy, że dwie osoby zginęły w wypadku drogowym, do którego doszło pod koniec października w Łowiczu. Na trasie krajowej nr 70 tir zderzył się czołowo z nissanem micrą.
Do tragedii doszło około 22 października godz. 10.10 na ul. Warszawskiej (część drogi krajowej nr 70). Daf z naczepą zderzył się tam z osobowym autem.
Na miejscu zginęła 60-letnia mieszkanka powiatu łowickiego, kierująca nissanem micrą oraz 79-letnia pasażerka.
Dafem kierował 52-latek z powiatu garwolińskiego. Mężczyźnie, który był trzeźwy, nic się nie stało.