Trzymają z producentami kostki i uparcie zamawiają takie ścieżki rowerowe
Ścieżka rowerowa od ulicy Strobowskiej do granicy miasta też będzie z kostki. Od Skierniewic do Bolimowa pojedziemy rowerem w pełnym słońcu, a nie wśród drzew.
O ścieżkach rowerowych pisaliśmy już wielokrotnie, najczęściej krytycznie.
Ostatnio pochwaliliśmy jednak wiceprezydenta Skierniewic Eugeniusza Góraja, który zapowiedział, że nowe ścieżki w mieście będą miały nawierzchnię asfaltową - czyli taką, jaka najbardziej podoba się rowerzystom.
Czas wrócić jednak do rzeczywistości.
W piątek, 10 czerwca kończy się termin składania ofert na wykonawcę dokumentacji technicznej ścieżki rowerowej wzdłuż ulicy Rawskiej, na odcinku od ulicy Strobowskiej do granicy miasta, gdzie połączy się ona z budowaną właśnie ścieżką do Nowego Kawęczyna. To drugi przetarg na wykonanie tej dokumentacji - pierwszy unieważniono pod koniec maja, bo dwie złożone oferty „znacznie przekraczały możliwości finansowe” miasta.
Projektowana ścieżka o szerokości 3 metrów będzie miała 870 metrów długości. Niestety, jak można przeczytać w specyfikacji przetargowej, „w zakresie wykończenia należy zastosować kostkę bezfazową w kolorze żółtym, a na wjazdach do posesji w kolorze czerwonym”.
Kolory to oczywiście kwiatek do kożucha, istotny jest rodzaj nawierzchni. Lobby producentów brukowej kostki znów górą, choć cykliści cierpliwie tłumaczą, że asfalt na ścieżkach rowerowych jest nie tylko tańszy od kostki, ale przede wszystkim nie powoduje wibracji w czasie jazdy… Argumentem urzędników za kostką ma być fakt, że istniejący już odcinek ścieżki wzdłuż ulicy Rawskiej jest właśnie z kostki, a budowana ścieżka do Nowego Kawęczyna też ma taką nawierzchnię. Szkoda, bo choć kawałek mógłby być przyjazny dla cyklistów.
O lekceważeniu potrzeb użytkowników rowerów świadczy nie tylko wspomniana ścieżka do Nowego Kawęczyna, ale też budowana obecnie ścieżka rowerowa ze Skierniewic do Bolimowa (powstająca w ramach przebudowy drogi 705). I nie tylko dlatego, że również z betonowej kostki.
- Oczom nie wierzyłam, gdy z dziećmi pojechaliśmy w kierunku Bolimowa po raz pierwszy ścieżką, która jest co prawda jeszcze w budowie, ale już może wywołać złość w stosunku do projektanta. Proszę sobie wyobrazić, że na dwóch trzecich długości ścieżka biegnie przez Puszczę Bolimowską i jazda rowerem w cieniu drzew mogła by być samą przyjemnością, podobnie jak wijącą się między drzewami ścieżką rowerową do Łącka, którą bardzo dobrze wspominam. A co zrobiono? Wycięto wszystkie drzewa między ścieżką a jezdnią i jedzie się w pełnym słońcu. Po prostu skandal! - irytuje się mieszkanka Skierniewic.
Dla porządku przypominamy, że przebudowa drogi 705 wraz z budową ścieżki rowerowej o długości około 10 km rozpoczęła się w ubiegłym roku, a zakończy pod koniec sierpnia 2017. Zaawansowanie robót wynosi obecnie 50 proc. i według Marcina Nowickiego z Zarządu Dróg Wojewódzkich w Łodzi termin nie jest zagrożony. Aktualnie roboty trwają na trzech tak zwanych wahadłach: w Bolimowskiej Wsi, Bolimowie i na odcinku leśnym między Ziemiarami a Skierniewicami.
Wiceprezydent Eugeniusz Góraj zapowiedział, że nawierzchnię asfaltową będzie miała planowana ścieżka wokół zalewu Zadębie.
W imieniu rowerzystów oczekujemy, że również każda inna powstająca w mieście ścieżka rowerowa będzie miała taką nawierzchnię, niezależnie od tego, czy będzie projektowana od nowa na całej długości ulicy, czy tylko uzupełni brakujący kawałek między już istniejącymi ścieżkami.