Uczniowie ZSZ nr 1 na stażach w Niemczech [GALERIA]
Uczniowie skierniewickiego ZSZ nr 1 czyli budowlanki po raz kolejny odbywali staże w Niemczech. W tej szkole to już standard, projekty unijne, niemal jeden za drugim, piszą tam dwie nauczycielki: Jolanta Urbanek i Halina Marat. W tym roku pieniądze na staże pochodziły z programu Erasmus+, a projekt nosił nazwę "Inwestując w siebie-kształtujesz swoją przyszłość".
- W przygotowanie planu stażu praktycznego włączyło się wielu nauczycieli praktycznej nauki zawodu - mówi Jolanta Urbanek. - Ich pomoc była gwarantem otrzymania pozytywnej opinii i wdrożenia projektu do realizacji. Projekt jest skierowany do 72 wyróżniających się uczniów, kształcących się w kierunkach: technik budownictwa, technik ochrony środowiska, technik systemów i urządzeń energetyki odnawialnej, monter suchej zabudowy i robót wykończeniowych w budownictwie.
Część z nich odbyła już dwutygodniowy staż w Cottbus lub Frankfurcie. Kolejne grupy uczniów będą wyjeżdżać w tym roku jeszcze trzykrotnie. - Staż i pobyt w placówce kształcenia zawodowego są całkowicie bezpłatne dla uczestnika - dodaje Jolanta Urbanek. - Poza tym każdy uczeń otrzymuje kieszonkowe, które zagospodarowuje w dowolny sposób.
Program szkolenia dla grupy z TB obejmował m.in. suchą zabudowę, wzornictwo, (mozaika - młodzież wykonała herb Skierniewic), tapetowanie; grupy TOŚ/TEŚ wycieczki edukacyjne m in. do zakładu uzdatniania wody, oczyszczalni ścieków, farm wiatrowych i solarnych. Uczestnicy stażu otrzymali na zakończenie pobytu certyfikat potwierdzający nabyte przez nich umiejętności. Kolejnym dokumentem, który dołączą do swojego port folio to Europass Mobility wystawiony przez Agencję Narodową i honorowany we wszystkich krajach Unii Europejskiej.
Poza szkoleniem młodzież uczestniczyła w wielu wyjazdach krajoznawczo-historycznych. Wycieczki do Poczdamu, ( zwiedzanie Pałacu Sanssouci), Drezna ( Zwinger-Galerie) , Berlina ( Muzeum Figur Woskowych Madame Tussauds) oraz na Tropical Island na długo pozostaną w ich pamięci.
Uczniom staż bardzo się podobał. Zwracali uwagę na bardzo dobre wyposażenie pracowni. - Każdy miał własne stanowisko oraz narzędzia - mówili dodając, że ich niemieccy koledzy zdobywali praktykę w węższej specjalizacji niż oni. - Ale my chyba wolimy polskie podejście, bo mamy szersze pojęcie o każdej z dziedzin.
Już mniej skierniewiczanom podobała się niemiecka kuchnia, która - ich zdaniem - była za słona i po prostu niesmaczna. Jeśli za czymkolwiek tęsknili, to właśnie za polskim jedzeniem.