Natalia Zwolińska

Ukradła psa i schowała w wersalce. Kobiecie nie udało się oszukać policjantów

Ukradła psa i schowała w wersalce. Kobiecie nie udało się oszukać policjantów Fot. KMP Skierniewice
Natalia Zwolińska

Kradzieże psów, szczególnie rasowych lub nietypowych mieszańców są bardzo powszechne. Sprawy te nagłaśniane są głównie w mediach społecznościowych, jednak policjanci nie lekceważą takich zgłoszeń. Kradzież psa to strata nawet kilku lub kilkunastu tysięcy złoty, oczywiście w przypadku psów rasowych.

W poniedziałek, 6 września, z jednej z posesji w Skierniewicach skradziony został szczeniak. Był to mieszaniec ras amstaff oraz pitbull. Wartość psa oszacowana została na 700 zł, ze względu na fakt, że rodzice zwierzęcia mieli rodowody.

- Pies został ukradziony przez 36-letnią mieszkankę Skierniewic. Policjanci już we wtorek, 7 września, ustalili, że pies przebywa w miejscu zamieszkania tej kobiety - mówi komisarz Magdalena Studniarek ze skierniewickiej komendy policji.

Funkcjonariusze mieli pewność, że szczeniak musi znajdować się pod wskazanym adresem. Podejrzana wpuściła policjantów do mieszkania, twierdząc że zwierzęcia u niej nie ma. Po pierwszym, pobieżnym sprawdzeniu mieszkania mundurowi faktycznie nie znaleźli psa. Jednak z ich ustaleń wynikało, ze kobieta nie mogła psa wyprowadzić z mieszkania. W związku z tym przystąpili do dokładnego przeszukania lokum 36-letniej skierniewiczanki.

- Faktycznie, w pierwszej chwili, policjanci nie znaleźli psa. Okazało się, że kobieta postanowiła ukryć zwierzę przed funkcjonariuszami. Szczeniak został znaleziony w skrzyni wersalki. Poszukiwania utrudniał fakt, że pies nie szczekał, ani nie piszczał - przyznaje komisarz Studniarek.

Pies nie wymagał pomocy weterynaryjnej i był w dobrej kondycji. 36-latka została zatrzymana pod zarzutem kradzieży. Grozi jej do 5 lat więzienia.

Kradzieże psów są, wbrew pozorom, bardzo częste. Złodzieje korzystają z okazji do łatwego zarobku. Zakup rasowego psa to wydatek od kilkuset złotych do kilkunastu tysięcy. Złodzieje korzystają z faktu, że niewielu właścicieli czipuje swoje psy. W wielu hodowlach domowych psy nie są znakowane i czipowane, a nowi właściciele liczą, że nikt nie ukradnie ich pupila.

- Mam dwa rodowodowe psy. Obydwa kosztowały kilka tysięcy złoty. Obydwa są zaczipowane i mają tatuaże. To bardzo trudna rasa do hodowli i prowadzenia, stad ich wysokie ceny. Wśród posiadaczy buldogów przynajmniej raz w tygodniu pojawia się komunikat, że któryś z psów został ukradziony - mówi właścicielka psów hodowlanych w powiecie skierniewickim.

Jednak złodzieje łaszczą się również na mieszańce. Wystarczy, że pies jest atrakcyjny. Nie ważne, czy to szczeniak, czy dorosły pies.

Zawsze, kupując psa, należy pamiętać o spisaniu umowy zakupu z właścicielem. Pamiętać trzeba również o dokładnym sprawdzeniu danych sprzedającego. Zabezpiecza to przyszłego właściciela od zarzutu kradzieży.

Za kradzież psa grozi nawet do 5 lat więzienia.

Natalia Zwolińska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.