Ukryte Wody Skierniewic, czyli zamiast uzdrowiska wellness i spa
Prezydent miasta zaprosił mieszkańców na prezentację studium przedinwestycyjnego, dotyczącego zagospodarowania skierniewickiego poligonu, przeznaczonego pod budowę obiektów uzdrowiskowych. Prezentację poprowadzili przedstawiciele polskiej spółki GRIT z Warszawy oraz austriackiej firmy Oberer Consulting z Wiednia. Ferdynand Oberer, prezes austriackiej spółki, na samym początku prezentacji podkreślił, że to, co przedstawia, nie jest koncepcją uzdrowiska.
- Nazwa uzdrowisko jest źle odbierana w Polsce. Kojarzy się z osobami w szlafrokach, spacerującymi wokół tężni i popijającymi nie zawsze smaczną wodę leczniczą. Ponadto trudno byłoby uzyskać kontrakty NFZ na działalność uzdrowiskową - tłumaczył gość z Wiednia, a jego słowa tłumaczył Marcin Tkaczyk, prezes spółki GRIT. - Po analizach doszliśmy zatem do wniosku, że powinny tam powstać obiekty, w których świadczone będą usługi typy wellness i spa. Dla całego kompleksu przyjęliśmy wspólną nazwę Ukryte Wody Skierniewic, która, naszym zdaniem, będzie intrygować potencjalnych klientów i przyciągać ich w to miejsce.
Kompleks miałby się składać z kilku obiektów. Jednym z najważniejszych byłby co najmniej czterogwiazdkowy hotel dla turystów z restauracją, zawierający 120 pokoi, cztery pomieszczenia konferencyjne, spa hotelowe, dwa baseny oraz bibliotekę. W części leczniczej kompleksu mają znaleźć się gabinety zabiegowe i spa, zaś w części publicznej zaprojektowano ogród zimowy, obszar rekreacyjny dla dzieci z czterema basenami, szatnie dla 726 osób, baseny solankowe i termalne, sauny z basenami oraz bary dla gości. Znalazło się także miejsce na naturalny zbiornik wodny, połączony z basenem termalnym oraz domek na drzewie, który ma służyć jako miejsce sprzyjające kreatywnemu myśleniu.
Główne wejście na teren kompleksu ma być osłonięte kurtyną wodną. Pomyślano także o parkingach - na których zmieści się 512 samochodów, z tego 73 miejsca znajdować się będą w podziemnej części hotelu.
- Wszystkie obiekty będą naturalnie wkomponowane w otoczenie i tworzyć wrażenie jakby wyrastały z podłoża, co podkreślą zielone, porośnięte trawą dachy - przekonywał do projektu Ferdynand Oberer.
Na projektowanym terenie zaplanowano także wykonanie dodatkowego odwiertu do złóż termalnych, o głębokości 1 tys. metrów, który zasilałby baseny termalne i solankowe i służyłby do celów grzewczych.
Projektanci przyjmują, że średnio każdego roku Ukryte Wody Skierniewic odwiedzi ok. 300 tys. osób. Zakładają też, że trzy godziny korzystania z usług kompleksu będzie kosztować 45 zł, zaś jedna doba hotelowa - 460 zł. Oszacowali zatem, że roczny obrót Ukrytych Wód Skierniewic wyniesie ok. 40 mln zł.
Koszt budowy ośrodka miałby wynieść ok. 230 mln zł. Kto wyłoży pieniądze?
- Część kosztów pokryje prywatny inwestor, część pozyskane środki z zewnątrz oraz budżet miasta - wyliczał Ferdynand Oberer.
Miasto miałoby wnieść do projektu grunty oraz przygotować infrastrukturę terenu, czyli drogi, sieć kanalizacyjną, wodociągową, gazową i energetyczną. W sumie udział miasta miałby wynieść 30-35 mln zł.
Zdaniem autorów prezentacji Ukryte Wody Skierniewic stworzyłyby co najmniej 200 miejsc pracy.
- Nie licząc osób zatrudnionych podczas wznoszenia kompleksu i tych, którzy pośrednio mogliby zarabiać dzięki działalności ośrodka - zapewniał projektant z Wiednia.
Są ponadto przekonani, że przedsięwzięcie może i powinno zakończyć się sukcesem.
- Ćwierć wieku temu w Austrii działały dwa tego rodzaju ośrodki na 9 mln mieszkańców. Dziś jest ich już 39 i wszystkie dobrze funkcjonują - przekonywał Ferdynand Oberer. - W Polsce mieszka ok. 38 mln obywateli i jest 10 takich obiektów. Uważam, że choć dziś wydają się ofertą ekskluzywną, przeznaczoną dla ludzi zamożnych, to za 10 lat staną się standardem i będzie ich znacznie więcej. Pytanie tylko, czy Skierniewice chcą dołączyć do grona miejscowości dysponujących takimi ośrodkami, czy też nie. Ja nie widzę żadnego powodu, aby obiekt typu wellness nie funkcjonował w centralnej Polsce.
Zdaniem prezydenta Leszka Trębskiego, budowie Ukrytych Wód Skierniewic w niczym nie przeszkadzają istniejące już mszczonowskie termy i mający powstać obok tej miejscowości park rozrywki.
- Mszczonów to nie tyle konkurencja, co uzupełnienie dla Skierniewic - zapewniał gospodarz miasta. - My będziemy przyciągać innego klienta, któremu obok spa i wellness zaoferujemy także lecznictwo uzdrowiskowe. Proszę też zwrócić uwagę, że obecny kierunek migracji turystycznej to północ (morze) lub południe (góry). My zamierzamy uruchomić inne kierunki: z Łodzi na wschód i z Warszawy na zachód.
Część uczestników prezentacji była co najmniej zaskoczona tym, co usłyszała i zobaczyła. - Miała to być prezentacja studium przedinwestycyjnego, a zobaczyliśmy konkretną koncepcję przedsięwzięcia z makietą i wizualizacją. Mam wrażenie, że ta koncepcja powstała pod konkretną firmę, która ma ją realizować - skomentowała posłanka Dorota Rutkowska. - Szczerze mówiąc, poczułam się oszukana, bo nie pod taką ideą uzdrowiska się podpisywałam. Ten projekt nie ma znamion zakładu przyrodo-leczniczego, jaki miał powstać. Można go było zatem przygotować bez tego całego zamieszania wokół starań o uzyskanie statusu obszaru chronionego, bez podziału na strefy uzdrowiskowe... Zawsze uważałam, że właśnie uzdrowisko będzie wyznaczało kierunek rozwoju Skierniewic, jako miasta świadczącego usługi korzystającym z zakładu kuracjuszom. Tymczasem przedstawiony projekt odwraca wszystko do góry nogami i uważam, że korzyści dla miasta, jakie mogą się pojawić po jego wdrożeniu, są bardzo mgliste.
Nasza rozmówczyni ma wiele wątpliwości wobec planu wykonania odwiertu na terenie Ukrytych Wód Skierniewic.
- Jeśli właścicielem terenu, na którym będzie położony zakład i odwiert, zostanie prywatna firma, to stanie się ona także właścicielem kopaliny, czyli wód geotermalnych - tłumaczy Dorota Rutkowska. - Gdy w Austrii zwiedzaliśmy zakład uzdrowiskowy, Austriacy nas przestrzegali, abyśmy tylko nie wypuszczali z rąk kurka z wodą.
Zdaniem Krzysztofa Jażdżyka, radnego i kandydata na prezydenta, przedstawiona koncepcja to niepoważne wobec mieszkańców miasta działanie.
- Prezydent odwrócił plan realizacji uzdrowiska, zastępując go kompleksem spa - ocenił samorządowiec. - Czas przerwać festiwal propagandy i jasno powiedzieć, że przez kilka lat mieszkańcy byli nabijani w butelkę.
Przedstawiona koncepcja Ukrytych Wód Skierniewic zaskoczyła również ubiegającego się o prezydencki fotel Eligiusza Galę.
- Wcześniej władze miasta koncentrowały się na wizji sanatoryjnej miasta uzdrowiskowego - tłumaczy kandydat. - Niedopuszczalne jest, że konsultuje się ze społeczeństwem koncepcję uzdrowiska, formułując to bardzo ogólnie, a potem zmienia się wizję, wbrew oczekiwaniom mieszkańców.
- W moim przekonaniu zafundowano nam ewidentną kampanię wyborczą za publiczne pieniądze - dodaje Tomasz Słowiński, kolejny pretendent do miana gospodarza miasta.
W opinii Tadeusza Rudzika, który także jest kandydatem na prezydenta Skierniewic, przedstawiona koncepcja to jeszcze większa utopia finansowa niż poprzedni projekt.
- Moim zdaniem wmawianie mieszkańcom, że klienci przyjadą do spa i hotelu z Warszawy lub Łodzi, to kpina z wyborców - ocenia prezes Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej.
Według prezydenta Skierniewic, plan budowy Ukrytych Wód Skierniewic w niczym nie burzy wcześniejszych planów rozwoju uzdrowiska.
- To tylko pierwszy etap zagospodarowania poligonu - zapewnia Leszek Trębski. - Trzeba wziąć pod uwagę, że projektowane obiekty zajmą tylko 15 ha powojskowych terenów, podczas gdy poligon rozciąga się na powierzchni ponad 150 ha. Pozostanie zatem wiele miejsca na uzdrowisko. W dalszej kolejności będą powstawać tężnie i park zdrojowy i rozwijać się będzie infrastruktura uzdrowiskowa. Na pewno powstanie nowoczesne uzdrowisko, zwłaszcza, że pierwszy obiekt, czyli Ukryte Wody Skierniewic wyznaczy pewne standardy, a jednocześnie pozwoli nam zmienić stereotypy panujące w społeczeństwie na temat uzdrowiska.
Projektanci przewidują, że otwarcie obiektów świadczących na poligonie usługi wellness i spa nastąpi najwcześniej w 2018 r.
Roman Bednarek