UM w Łowiczu: Ratusz zapłaci 10 tys. zł za naruszenie dóbr osobistych
Sąd Okręgowy w Łodzi przyznał 10 tys. zł odszkodowania mieszkance Warszawy, której dobra osobiste naruszył Urząd Miejski w Łowiczu. Chodzi o wykorzystanie jej wizerunku do działań promocyjnych bez zgody byłej członkini zespołu folklorystycznego "Blichowiacy". Ratusz nie zgodził się z decyzją SO w Łodzi, ale jego apelacja została oddalona przez Sąd Apelacyjny w Łodzi.
Wszystko zaczęło się w 1999 roku, gdy na potrzeby zaproszenia Jana Pawła II do Łowicza jeden z miejskich urzędników wykonał blisko sześćdziesiąt zdjęć. Na wykonanej na zlecenie ratusza fotografii numer 54 znalazła się para członków zespołu folklorystycznego, który działa przy Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Łowiczu.
Zdjęcie to było zamieszczane także w folderach promujących miasto i ziemię łowicką. Jego wykorzystywanie zintensyfikował wydział promocji prowadzony przez naczelnika Artura Michalaka. Zdjęcie pary ubranej w księżackie stroje ludowe znalazło się m. in. na witaczach ustawionych na rogatkach miasta, metalowym znaczku wpinanym w klapę oraz na banerze strony internetowej łowickiego ratusza.
W wakacje 2012 roku znajdująca się na zdjęciu kobieta, która obecnie mieszka w Warszawie, wystosowała pismo do miejskich urzędników, w którym domagała się nie tylko zaprzestania bezprawnego używania jej wizerunku, ale także wypłaty odszkodowania w wysokości 60 tys. zł.
- Zgodziliśmy się na to pierwsze, ale odmówiliśmy wypłaty pieniędzy, gdyż uważamy, że nie naruszyliśmy prawa – informuje szef miejskiej promocji Artur Michalak.
Władze miasta dysponują umową zawartą z urzędnikiem, który jest też uznanym fotografikiem. Jej zapisy mówią, iż przekazuje on na rzecz gminy prawa autorskie oraz zezwala na używanie fotografii na różnych polach promocji miasta. Najważniejsze jest jednak jego oświadczenie mówiące, że fotografie wykonane dla miasta stanowią jego własność i nie są obciążone prawami osób trzecich oraz praw takich nie naruszają.
Mimo to, warszawianka nie zrezygnowała z finansowych roszczeń. W Sądzie Okręgowym w Łodzi początkowo domagała się 20 tys. zł odszkodowania, a następnie 25 tys. zł, by ostatecznie powrócić do tej pierwszej kwoty.
SO w Łodzi 9 maja przyznał poszkodowanej 10 tys. zł odszkodowania, uznając, że jej prawa zostały naruszone. Z orzeczeniem sądowym nie zgodził się łowicki ratusz. Sąd II instancji 24 września podtrzymał jednak wyrok nakazujący miastu wypłatę pieniędzy. Jest on prawomocny.