Urząd mieszkańców uszczęśliwia

Czytaj dalej
Fot. Sławomir Burzyński
Sławomir Burzyński

Urząd mieszkańców uszczęśliwia

Sławomir Burzyński

Obecnie w Skierniewicach kończona jest budowa pięciu plenerowych siłowni.

Pan Stanisław z ulicy Podmiejskiej ma za płotem plenerową siłownię. Nie zamierza z niej korzystać, ale zdziwienie budzi w nim fakt, że nikt go, ani jego sąsiadów nie pytał, czy chcą mieć na osiedlu plac do ćwiczeń.

- Ja tam siłowni nie potrzebuję, w ogródku ćwiczę - śmieje się mężczyzna, choć mógłby zrobić furtkę w płocie i mieć siłownię jak własną, dwa kroki od domu.

Z kolei mieszkaniec pobliskiej ulicy podważa sens budowy siłowni w tym miejscu, bo jak mówi, osiedle jest niewielkie, a obcych chcących skorzystać z ćwiczeń na świeżym powietrzu tu nie ma. Chciałby wiedzieć, kto wymyślił tę lokalizację.

Obecnie w Skierniewicach kończona jest budowa pięciu plenerowych siłowni. To kolejne, bo w mieście jest już pięć działających: przy ul. Szarych Szeregów, na osiedlu Rawka, na Zadębiu przy ul. Konwaliowej, nad rzeką za kościołem św. Jakuba oraz na osiedlu Makowska.

- Przy lokalizacji pierwsza sprawa to własność działki, żeby była miejska. Potem radni proponowali różne miejsca, gdzie jest potrzebna siłownia, po uzgodnieniu wpisujemy budowę do budżetu i jak jest uchwała, to inwestycja trafia do mnie do realizacji - wyjaśnia Eugeniusz Góraj, wiceprezydent miasta.

W podobny sposób miasto próbowało wybudować plac zabaw przy ulic Królowej Bony, ale sprzeciwili się… mieszkańcy osiedla twierdząc, że plac im niepotrzebny i nie chcą uszczęśliwiania na siłę.

- Na osiedlu naszym nie ma już małych dzieci, średnia wieku mieszkańców to około 55 lat, nasze dzieci są już dorosłymi ludźmi, mieszkają w różnych miastach - Zygmunt Wrzodak był jednym z mieszkańców, którzy uniemożliwili budowę placu zabaw.

Miejskie władze z inwestycji w tym miejscu zrezygnowały. Budowa siłowni na rogu ulicy Napoleońskiej i Podmiejskiej jest już zakończona i czeka na przekazanie do zarządzania spółce miejskiej OSiR.

- Ale potrzebna to ona chyba jest, już dziś były tu dwie panie na rowerach i dopytywały, kiedy będzie można ćwiczyć. Chyba z Halinowa przyjechały - kwituje pan Stanisław.

Tym razem zamiast protestów jest tylko zaskoczenie, ale może w przyszłości warto jednak spytać o zdanie sąsiadów takich inwestycji, jeszcze przed ich realizacją…

List mieszkańców do prezydenta

Mieszkańcy Skierniewic Skierniewice 26.06.2016 rok
Ulic B. Radziwiłłówny
oraz Królowej Bony

Sz.P. Krzysztof Jażdżyk
Prezydent miasta Skierniewic
ul. Rynek 1

Protest

Dotyczy: budowy placu zabaw przy ulicy Bony na działce 1548

My, niżej podpisani mieszkańcy Skierniewic zamieszkali przy ulicy B. Radziwiłłówny oraz Bony, stanowczo protestujemy przeciwko ,,budowie placu zabaw” przy ulicy Królowej Bony na działce nr. ew. 1548 obręb 3.

Działka nr. 1548 jest zagospodarowana przez mieszkańców w/w ulic i służy nam jako teren zielony. To My, sadziliśmy tam drzewa i krzewy, by mieć wewnętrzny spokój na osiedlu. Działkę 1548, traktujemy jako posiadacze samoistni, ponieważ to My, mieszkańcy ulic Bony i Radziwiłłówny z zaniedbanej działki przez miasto, zrobiliśmy teren zielony i go na swój sposób pielęgnujemy. Teren zielony chętnie obsiadują liczne ptaki, owady w tym pszczoły. W swoich ogródkach posiadamy liczne krzewy miododajne, które chętnie wiosną i latem oblatują pszczoły, co może być niebezpieczne dla hałasujących dzieci, które władze miasta świadomie nie przemyślaną, a więc błędną decyzją na takie niebezpieczeństwo narażają dzieci.

Przez tą działkę mają dostęp do swoich posesji mieszkańcy ulicy B. Radziwiłłówny. Zainstalowane są w swoich ogrodzeniach cztery furtki, które służą nam od czasu do czasu do wniesienia ciężkich urządzeń do piwnic jak np: wymiana pieca, pralki, wniesienia opału itp. Ogrodzenie działki 1548 oraz zamiar wycięcia drzew, stanowi podstawy do określenia takiej decyzji władz miasta Skierniewic jako sabotaż, ponieważ odcięcie nas od swoich posesji od strony ogródka, bardzo utrudnia nam swobodę dostępu do budynku, korzystania swobodnie z placu zielonego oraz celowego zniszczenia wkładu naszego w zagospodarowanie tego terenu w postaci wycięcia licznych drzew i krzewów. To My, mieszkańcy domów w/w ulic płacimy podatki od nieruchomości i mamy prawo mieć spokój pod naszymi oknami. Gdyby doszło do pożaru któregoś domu przy ulicy B. Radziwiłłówny np: od strony ulicy Bony, to straż pożarna jest odcięta od części palącego się budynku. Takie postępowanie budzi w nas poważny lęk o nasze bezpieczeństwo, które świadomie narażają nas władze miasta Skierniewic.

Podjęcie tak szkodliwej decyzji bez konsultacji społecznej, budzi nas stanowczy sprzeciw. Konsultacje społeczne są jednym z form dialogu społecznego, które służą do wyrażania opinii mieszkańców n/t zmian w ich otoczeniu (dokument programowy Rady Ministrów z dnia 22 października 2002 rok). Domagamy się zrezygnowania władz miasta od takiej antyspołecznej decyzji.

My, nie potrzebujemy placu zabaw dla dzieci z zewnątrz naszego osiedla. My, potrzebujemy spokoju oraz terenu zielonego, tym bardziej, że od strony działki 1548, mamy w ogrodzeniu liczne zwierzęta jak psy, koty, ptaki, posiadamy kompostowniki przy tej działce i raczej to małym dzieciom nie będzie dobrze służyć. Jeżeli władze miasta mają inny pomysł na wspólne z nami zagospodarowanie tego terenu, to jesteśmy otwarci na dyskusje.

Otrzymuje: wojewoda łódzki, przew. Rady Miasta Skierniewic.

Sławomir Burzyński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.