Urzędnicze konkursy budzą emocje

Czytaj dalej
Fot. Rafał Klepczarek
Rafał Klepczarek

Urzędnicze konkursy budzą emocje

Rafał Klepczarek

Urzędnicze konkursy ogłoszone przez ratusz wzbudzają wiele emocji wśród łowiczan. Nasza redakcja od kilku tygodni jest wręcz zasypywana informacjami o tym, że były one ustawione. Jakie są fakty?

Na stronie internetowej łowickiego ratusza pojawiły się wyniki pięciu urzędniczych naborów. Burmistrz Krzysztof Kaliński wyłonił w ich trakcie troje urzędników, a pozostałe konkursy pozostawił bez rozstrzygnięcia i ogłosił nowe nabory.

Władze miasta szukały urzędników do nowo utworzonych: Wydziału Strategii, Rozwoju, Obsługi Przedsiębiorców i Zamówień Publicznych oraz Biura Kultury, Sportu, Turystyki i Organizacji Pozarządowych. W pierwszym z nich, któremu szefuje naczelnik Artur Michalak, miało zostać zatrudnionych dwóch inspektorów i jeden podinspektor. Z kolei biuro, którym kieruje Michał Zalewski, planowano rozszerzyć o urzędnika w randze podinspektora.

W wydziale strategii UM w Łowiczu zatrudniona została Aleksandra Piorun-Stańczyk. Jest to osoba, która do tej pory pracowała w różnych prywatnych firmach i nie miała jeszcze doświadczenia w pracy samorządowej.

Burmistrz Krzysztof Kaliński zapewnia, że na wybór jej oferty nie miał wpływu fakt, że jest córką Andrzeja Pioruna, członka Zarządu Klubu Sportowego Pelikan, z którym politycznie powiązany jest włodarz miasta nad Bzurą.

Co ciekawe, mieszkanka powiatu łowickiego po jednym dniu w ratuszu zrezygnowała jednak z pracy. Z naszych informacji wynika, że powodem miała być zbyt niska pensja, którą ustalono w wysokości ok. 2 tys. zł. W ratuszu mówi się, że przed podpisaniem umowy obie strony nie domówiły się jednak, czy chodzi o kwotę netto czy brutto.

Obecnie władze miasta zastanawiają się, czy ogłosić kolejny konkurs, czy też może zatrudnić „następną osobę z kolejki”.

Z kolei nabór do biura promocji, zgodnie z przewidywaniami części pracowników ratusza, wygrała Martyna Salamon, która pracowała tam wcześniej na stanowisku nieurzędniczym. Podobnie stało się w wyniku naboru na głównego specjalistę ds. informatyki. Tu złożono tylko jedną ofertę, gdyż władze miasta chciały w tym wypadku zatrudnić urzędnika jedynie na 2/5 etatu. W ratuszu od razu po ogłoszeniu konkursu mówiło się, że największe szanse na wygraną ma Piotr Kozanecki, który już współpracuje z UM. Tak też się stało i to z nim zostanie podpisana umowa o pracę.

Komisja konkursowa po analizie ofert na inspektorów do wydziału strategii nie rozstrzygnęła naboru, ale ogłosiła jego kolejną odsłonę. Do kolejnego etatu konkursu zakwalifikowano 9 osób, które na rozmowy kwalifikacyjne zostaną zaproszone po świętach Wielkanocy.

Rafał Klepczarek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.