Urzędnicze konkursy budzą emocje
Urzędnicze konkursy ogłoszone przez ratusz wzbudzają wiele emocji wśród łowiczan. Nasza redakcja od kilku tygodni jest wręcz zasypywana informacjami o tym, że były one ustawione. Jakie są fakty?
Na stronie internetowej łowickiego ratusza pojawiły się wyniki pięciu urzędniczych naborów. Burmistrz Krzysztof Kaliński wyłonił w ich trakcie troje urzędników, a pozostałe konkursy pozostawił bez rozstrzygnięcia i ogłosił nowe nabory.
Władze miasta szukały urzędników do nowo utworzonych: Wydziału Strategii, Rozwoju, Obsługi Przedsiębiorców i Zamówień Publicznych oraz Biura Kultury, Sportu, Turystyki i Organizacji Pozarządowych. W pierwszym z nich, któremu szefuje naczelnik Artur Michalak, miało zostać zatrudnionych dwóch inspektorów i jeden podinspektor. Z kolei biuro, którym kieruje Michał Zalewski, planowano rozszerzyć o urzędnika w randze podinspektora.
W wydziale strategii UM w Łowiczu zatrudniona została Aleksandra Piorun-Stańczyk. Jest to osoba, która do tej pory pracowała w różnych prywatnych firmach i nie miała jeszcze doświadczenia w pracy samorządowej.
Burmistrz Krzysztof Kaliński zapewnia, że na wybór jej oferty nie miał wpływu fakt, że jest córką Andrzeja Pioruna, członka Zarządu Klubu Sportowego Pelikan, z którym politycznie powiązany jest włodarz miasta nad Bzurą.
Co ciekawe, mieszkanka powiatu łowickiego po jednym dniu w ratuszu zrezygnowała jednak z pracy. Z naszych informacji wynika, że powodem miała być zbyt niska pensja, którą ustalono w wysokości ok. 2 tys. zł. W ratuszu mówi się, że przed podpisaniem umowy obie strony nie domówiły się jednak, czy chodzi o kwotę netto czy brutto.
Obecnie władze miasta zastanawiają się, czy ogłosić kolejny konkurs, czy też może zatrudnić „następną osobę z kolejki”.
Z kolei nabór do biura promocji, zgodnie z przewidywaniami części pracowników ratusza, wygrała Martyna Salamon, która pracowała tam wcześniej na stanowisku nieurzędniczym. Podobnie stało się w wyniku naboru na głównego specjalistę ds. informatyki. Tu złożono tylko jedną ofertę, gdyż władze miasta chciały w tym wypadku zatrudnić urzędnika jedynie na 2/5 etatu. W ratuszu od razu po ogłoszeniu konkursu mówiło się, że największe szanse na wygraną ma Piotr Kozanecki, który już współpracuje z UM. Tak też się stało i to z nim zostanie podpisana umowa o pracę.
Komisja konkursowa po analizie ofert na inspektorów do wydziału strategii nie rozstrzygnęła naboru, ale ogłosiła jego kolejną odsłonę. Do kolejnego etatu konkursu zakwalifikowano 9 osób, które na rozmowy kwalifikacyjne zostaną zaproszone po świętach Wielkanocy.