Usunięta tablica z miejsca mordu i pamięć skalana [WIDEO]
Od ośmiu lat tablica upamiętniająca rozstrzelanych 20 więźniów Pawiaka budzi emocje, bo została usunięta z miejsca kaźni na rogu ulicy Mszczonowskiej i Rawskiej w Skierniewicach.
Obecnie Janusz Chojecki, skierniewicki biznesmen, który w tym miejscu zamierza postawić budynek przyznaje, że podjęta w 2007 roku decyzja o przeniesieniu tablicy była pochopna.
– Wtedy przeniosłem, bo nie wiedziałem, że będę miał problemy z budową. Sądziłem, że stanie się to raz-dwa i tablica znajdzie eksponowane miejsce na froncie nowego budynku – mówi biznesmen.
20 grudnia 1943 roku na róg ulicy Rawskiej i Średniej (obecnie ul. Mszczonowska) w Skierniewicach przywieziono i rozstrzelano 20 więźniów Pawiaka, mieszkańców Ziemi Łowickiej. Według okupantów, był to odwet za zabicie dwóch żandarmów w Puszczy Mariańskiej i dwóch niemieckich żołnierzy w Żelaznej pod Skierniewicami. Zwłoki zamordowanych wywieziono w nieznanym kierunku, do dziś nie udało się ustalić miejsca pochówku.
W 2002 roku umieszczoną na podmurówce pamiątkową tablicę wyremontowano na koszt miasta, a wokół ułożono nową posadzkę z betonowej kostki i ustawiono ogrodzenie. W 2007 roku wszystko to zostało zdemontowane, gdyż właścicielem placu został miejscowy biznesmen, chcący postawić tam trzykondygnacyjny budynek mieszkalny, w którym na parterze znajdzie się część handlowo-usługowa.
– Dla rodzin zamordowanych róg ulicy Rawskiej w Skierniewicach był jedynym miejsce pamięci o ich bliskich – niedługo po usunięciu tablicy mówił Bolesław Kowalski z Bobrownik w powiecie łowickim. W Skierniewicach zginął jego dziadek, Stanisław Gospoś oraz mieszkańcy Parmy, Bełchowa i Polesia.
Janusz Chojecki nie spodziewał się, że budowie sprzeciwią się mieszkańcy pobliskiego bloku oraz wynikną problemy związane z projektem obiektu. Do dziś nie ma pozwolenia na budowę.
– Projekt jest piękny, parking dla mieszkańców, zrobi się plac zabaw dla dzieci, będą dwa wjazdy, a mieszkańcy bloku dostaną piloty do bramy – biznesmen roztacza wizje, gdy tymczasem od 8 lat ze ściany pobliskiego pawilonu handlowego krzyczy hasło „Skalana pamięć narodu”. Ktoś tak napisał tuż po usunięciu tablicy, która trafiła na pobliski cmentarz św. Stanisława. Czy i kiedy wróci na miejsce kaźni?
– Możemy czekać, aż pan Chojecki się pobuduje, ale to trwa już 8 lat i nadal to nic pewnego – wzdycha Jan Czubatka z Polskiego Związku b. Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych. – Franciszek Tartanus, stryjek mojej żony został tam rozstrzelany – dodaje.
Wiosną tego roku państwo Czubatkowie (Anna Czubatka jest prezesem koła PZb.WPHWiOK) spotkali się w tej sprawie z Jarosławem Chęcielewskim, wiceprezydentem Skierniewic. Uzgodniono, że w obecnej sytuacji byłoby wskazane choćby tymczasowe umieszczenie tablicy na ścianie pobliskiego budynku, gdzie mieści się siedziba banku, a który jest własnością Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej Skierniewka.
– Na spotkaniu był prezes spółdzielni i nie miał nic przeciwko, teraz ruch należy do miasta. Czekamy – mówi Jan Czubatka.
– Miasto jest gotowe pomóc inicjatorom zamontowania tablicy na ścianie banku – potwierdza wiceprezydent i jak dodaje, powrót pamiątkowej tablicy na róg ulicy Rawskiej byłby realny w pierwszym półroczu przyszłego roku, przy finansowym udziale miasta.
Ustna zgoda prezesa RSP nie znalazła jednak odzwierciedlenia w formie pisemnej i kombatanci do tej pory nie otrzymali odpowiedzi na swoją prośbę, skierowaną do zarządu spółdzielni w styczniu tego roku.
– Nie ma jeszcze odpowiedzi, ale sympatia jest po stronie straconych więźniów. Chodzi o to, że dopóki nie będzie określonej decyzji ze strony miasta, to spółdzielnia też nie może się określić. Zgodzimy się na tablicę na ścianie, jeżeli nie będzie budynku pana Chojeckiego. Jeżeli budynek powstanie, to nie do zaakceptowania jest sytuacja, że będzie on wysunięty do przodu o 4 metry w stosunku do naszego. A poza tym jakie są gwarancje, że nawet po wybudowaniu tablica tam trafi? – mówi Edward Obsznajczyk.
Uważa, że usytuowanie pamiątkowej tablicy na bocznej ścianie siedziby banku w sytuacji, gdy tuż obok stanie drugi obiekt, „będzie ujmujące dla ludzi”.
– Tablica nie może być tak schowana, powinna znaleźć się w godniejszym miejscu – twierdzi.