W dzień targowy...
Mieszkańcy, którzy chętnie robią zakupy na miejskim targowisku, narzekają na trudności z parkowaniem. A miejsce jest.
Żadną nowością nie będzie stwierdzenie, że w czwartki i w soboty znalezienie przyzwoitego miejsca parkingowego w okolicy targowiska graniczy z cudem.
Jeden z naszych Czytelników, pomimo widocznego zakazu, chętnie parkował swoje auto przy ul. Wojska Polskiego.
- Tyle lat tam z żoną parkowaliśmy, aż nagle jeden z właścicieli posesji stwierdził, że tam jest znak zakazu zatrzymywania, i że tym samym zmniejszamy mu ilość miejsc parkingowych - mówi pan Leszek (dane do wiad. red.). - Zadzwonił na policję, która przyjechała i wlepiła mandaty tym, którzy zostawili tam samochody.
Pan Leszek zaparkował na działce miejskiej przy ul. Wojska Polskiego i podszedł do policjanta wytłumaczyć mu bezzasadność karania mandatami.
- Znak zakazu powinien być pół metra od końca asfaltu, a tu część jest na asfalcie - tłumaczy swoją odwagę. - W takiej sytuacji policjant nie ma prawa dać mandatu.
Okazuje się, że nic bardziej mylnego.
- Jeśli znak jest umieszczony na nieodpowiedniej wysokości czy odległości oznacza tylko tyle, że nie spełnia warunków formalnych - mówi asp. szt. Robert Zwoliński z KMP w Skierniewicach. - To nie oznacza, że nie należy się do takiego znaku stosować, a policjant nie ma prawa nałożyć mandatu.
Dlaczego pan Leszek nie korzysta z rozległego placu przy ul. Wojska Polskiego?
- Samochody stoją we wszystkie strony, ludzie jeżdżą w jedną i w drugą, więc ciężko się zatrzymać i skręcić - tłumaczy mężczyzna.
Niektórym przeszkadza też fakt, że plac nie jest wybrukowany - ale póki co nic się tam nie zmieni.
- Teraz będzie robiona ulica 26. Dywizji Piechoty - mówi Eugeniusz Góraj, wiceprezydent odpowiedzialny za inwestycje. - Ul. Wojska Polskiego nie ma w budżecie na ten rok.
Kiedy powstanie Centrum Ortopedii Dziecięcej, miasto pomyśli o remoncie także tej ulicy i wtedy zapewne znajdzie się pomysł na duży plac miejski.
- Działka jest udostępniona na handel i póki co niezagospodarowana - dodaje wiceprezydent Góraj. - Jeśli mieszkańcy chcą tam zaparkować samochód, nikt nie będzie robił im problemów.