Skierniewicka Biesiada słynie z tego, że odbywa się przy pustych stołach.
Wprawdzie w ostatnią niedzielę panie z Sierakowic Lewych dopóki mogły smarowały smalcem pajdy chleba, ale wreszcie i tego smakołyku zabrakło.
Można było wprawdzie coś zamówić w ogródku piwnym, ale kto przy zdrowych zmysłach wróci z zamówieniem na skwar przy biesiadnym stole, skoro już spróbował cienia pod parasolem?
Może więc jeszcze jeden ogródek z piwem, zamiast pustego stołu biesiadnego?