W mieście mieszkanie od gminy, a na wsi własny pałacyk
Można mieć tanie mieszkanie komunalne i jednocześnie pobudować dom, byle to było poza granicami swojej gminy. Coraz więcej samorządów chce zmian w ustawie o ochronie praw lokatorów.
Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa zamierza zweryfikować dochody osób mieszkających w zasobach komunalnych i odbierać mieszkania tym dobrze sytuowanym, nowelizując ustawę o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie kodeksu cywilnego. Samorządowcy zwracają uwagę, że to nie pierwsze takie przymiarki, z których nic nie wyszło.
– Czas najwyższy na taką weryfikację, ale ważne jest także to, żeby lokale komunalne były przydzielane na czas określony, a nie dożywotnio. Przydział lokalu z zasobów komunalnych jest jakąś formą pomocy społecznej i jeżeli komuś stopa życiowa się poprawia, to powinien sam zadbać o wynajem, albo płacić wyższy czynsz – uważa Piotr Zawadzki, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej UM w Skierniewicach i zwraca uwagę na ułomność ustawy o ochronie praw lokatorów związanej z posiadaniem innego lokalu.
Obecnie samorządy są w tej kwestii bezradne i mogą jedynie sprawdzać, czy najemca mieszka w przyznanym lokalu komunalnym i czy go nie podnajmuje. W Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej w Skierniewicach chcą wyeliminować fikcję meldunkową i odzyskać lokale komunalne zajmowane przez osoby, które mają też inne mieszkania.
– Mieliśmy przypadek, że ktoś zajmował lokal komunalny, a jednocześnie wybudował sobie dom. Oczywiście zapadł wyrok eksmisyjny i ponad 60 metrów kwadratowych wróciło do miasta. To niestety wyjątek, bo choć dostajemy od ludzi sygnały, że ktoś się pobudował chociaż ma mieszkanie od miasta, nic nie możemy zrobić – mówi Tadeusz Rudzik, prezes ZGM w Skierniewicach.
Szkopuł w tym, że jak mówi ustawa o ochronie praw lokatorów, najemca lokalu komunalnego nie może być właścicielem innego lokalu – ale tylko w granicach swojej gminy. Poza granicami może postawić choćby pałac, a komunalnego mieszkania nikt mu nie odbierze.
– I stąd takie absurdy, że ktoś zajmuje lokal komunalny, a zaczyna się budować pod miastem, bo go stać – mówi prezes Rudzik. – Jeżeli chodzi o osoby zameldowane, ale mieszkające gdzie indziej, to robimy kolejną akcję wyszukiwania takich osób. Tak było na przykład przy ulicy Długiej 1, gdzie przed wyburzeniem budynku przystąpiliśmy do wykwaterowania i okazało się, że zameldowanych jest ponad 40 osób, które od lat tam nie mieszkały. Takie sytuacje zgłaszamy do wydziały spraw obywatelskich z wnioskiem o wymeldowanie.
Jak nas poinformowała Dorota Mosakowska, naczelnik tego wydziału, w minionym roku na wniosek ZGM wymeldowano z lokali komunalnych kilkanaście osób.
Mieszkanie komunalne w Skierniewicach można dostać mieszcząc się m.in. w kryteriach dochodowych: osoba samotna nie może mieć dochodów przekraczających 110 proc. najniższej emerytury (obecnie wynosi ona 885 zł), a w rodzinie dochód na głowę nie może być wyższy niż 75 proc. Sprawdzane jest to tylko raz, a lokal przyznawany jest na czas nieokreślony. Obecnie w ratuszu czeka na rozpatrzenie ponad 300 wniosków.
Jeżeli nawet dojdzie do oczekiwanej przez samorządy nowelizacji ustawy i prawo do lokalu komunalnego będzie weryfikowane nie tylko podczas jego przydziału, weryfikacja nie obejmie lokatorów, którzy wykupili mieszkania komunalne na własność. W Skierniewicach od roku 1999 do 2014 na sprzedaż mieszkań komunalnych miasto udzielało bonifikaty, od 30 procent w początkowym okresie aż do 75 procent począwszy od roku 2012. W sumie sprzedano 523 mieszkania z bonifikatą. Obecnie zniżka nie obowiązuje.