W mieście podobno zmieniają podejście do budowy ścieżek rowerowych
Argumentem inwestorów na korzyść ścieżek rowerowych z kostki jest jej łatwa rozbieralność. Funkcją tych ścieżek jest jednak obsługa ruchu rowerowego, a nie zadaszenie dla podziemnej infrastruktury.
Gdy niedawno napisaliśmy, że w mieście i okolicy idą lepsze czasy dla cyklistów, bo buduje się nowe ścieżki rowerowe, odezwał się do nas Czytelnik wyrażający odmienne zdanie. Rzecz dotyczy nawierzchni tych ścieżek.
- Przeczytałem artykuł „Idą lepsze czasy dla cyklistów” i… no ja nie myślę. Wiem, że jestem nienormalnym użytkownikiem roweru. Wiem, że robiąc 8-10 tysięcy kilometrów rocznie z prędkością średnią około 30 kilometrów na godzinę mam zupełnie inne wymagania, niż cyklista chcący dojechać z pracy w Skierniewicach do domu w Nowym Kawęczynie, ale na miły Bóg - z faktami się nie dyskutuje. Jak widzę, że te wszystkie wspaniałe dukty robione są z kostki, to mnie krew zalewa - Jędrzej Lenarcik nie wytrzymał, ganiąc tę kostkomanię.
Pisaliśmy w 2005 roku: rowerzyści mają do kostki zastrzeżenia. Uważają, że kostka brukowa nie jest najlepszym materiałem do budowy tras rowerowych. Taka nawierzchnia szybko staje się nierówna i utrudnia jazdę. A nawet równo ułożona powoduje wibracje jadących rowerów. Potwierdzają to specjaliści z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Tymczasem w Skierniewicach, które dopiero z mozołem budują zaczątki rowerowych tras, już na początek sięgnięto do kostki z betonu. Czy tak musi być?
- To nie musi być kostka - przyznawał Stanisław Lipiec, naczelnik wydziału komunikacji UM (sam często jeździ na rowerze). - Oczywiście, warto pomyśleć o innym materiale.
Od tego czasu nic się nie zmieniło, a jedyne, co udało się nam wywalczyć, to kostka bezfazowa. Ale i ona nie jest materiałem najlepszym.
- Kto wymyślił drogę z kostki? Jak to ma zadziałać? Korzenie drzew wybiją na bank kostkę. To kwestia czasu. Teraz jest równa, a za rok - dwa - trzy? Dla mnie osobiście jest to dramat, bo według litery prawa, jeśli ścieżka rowerowa znajduje się w ciągu drogi, mam obowiązek się nią poruszać na rowerze. Zapraszam każdego chętnego do przejechania odcinka Mszczonowskiej, od Intermarche do Podleśnej, drogą rowerową. Chętnie użyczę swój rower - opony o szerokości 25 mm, z ciśnieniem 4 razy większym niż w standardowej oponie samochodowej. Wstrząs mózgu gwarantowany. Rozbudowa sieci dróg rowerowych z kostki to dla mnie kolejne drogi wykluczone z ruchu i realne zagrożenie dla zdrowia innych cyklistów. A można przecież inaczej, aleja Pieniążka to pokazuje - kontynuuje Jędrzej Lenarcik.
Według opinii inżyniera Tadeusza Kopta sporządzonej w 2012 roku dla Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad „W sprawie typowych nawierzchni dróg rowerowych” - plik w załączeniu poniżej - kostka betonowa m.in. stawia wyższe niż asfalt opory toczenia, naraża rowerzystę na wibracje nawet jeśli rower ma amortyzatory, a ponadto jest droższa niż nawierzchnia asfaltowa.
I, co też ważne, w przeciwieństwie od drogi z kostki betonowej odbierana jest przez przechodniów jako przeznaczona dla rowerów.
Częstym argumentem inwestorów na korzyść kostki jest jej łatwa rozbieralność i dostęp do infrastruktury podziemnej, ale jak zwraca uwagę Tadeusz Kopta,, „główną funkcją ścieżek rowerowych jest obsługa ruchu rowerowego, a nie zadaszenie dla infrastruktury podziemnej”.
Przytłoczony takimi argumentami Eugeniusz Góraj, wiceprezydent Skierniewic odpowiedzialny za miejskie inwestycje zapowiedział, że począwszy od planowanej wokół zalewu Zadębie, nowe ścieżki rowerowe w mieście będą miały nawierzchnię asfaltową.
Będziemy o tym urzędnikom przypominać.
Jedną z takich nowych ścieżek będzie planowana wzdłuż rzeki, od osiedla Widok do Zadębia.
– Najprawdopodobniej u marszałka województwa znajdą się na nią pieniądze z programu ochrony przyrody – przypuszcza Eugeniusz Góraj.
Niestety, nie załapie się na dobrą nawierzchnię ścieżka wzdłuż ul. Rawskiej, od ogródków działkowych do granicy miasta. W minionym tygodniu miasto rozstrzygnęło przetarg na wykonawcę dokumentacji technicznej tej ścieżki, ale prezydent Góraj mówi o nawierzchni z kostki. Argumentem ma być fakt, że istniejący już odcinek jest właśnie z kostki, a budowana ścieżka do Nowego Kawęczyna też jest wykładana kostką. Szkoda, bo choć kawałek mógłby być przyjazny dla Jędrzeja Lenarcika i innych cyklistów...