W regionie łódzkim posypały się kary za brak odblasków
Od 26 lipca obowiązują nowe przepisy, zgodnie z którymi piesi, poruszający się po zmroku, muszą mieć odblaski. Czy przepis działa?
Przez pewien czas policjanci z drogówki nie karali pieszych za brak odblasków, lecz jedynie ich pouczali. Jednak "wakacje" już się skończyły i na łamiących nowe przepisy posypały się pierwsze mandaty.
Policjanci nie prowadzą w tej kwestii statystyk, jednak ze wstępnych informacji wynika, że na powiaty w województwie łódzkim przypada po kilku ukaranych.
Wprawdzie za to wykroczenie grozi do 500 zł, jednak policjanci - przynajmniej na razie - wypisują najniższe mandaty: 20-złotowe.
- Po 1 września w powiecie zgierskim przeprowadzono siedem kontroli, z których cztery zakończyły się pouczeniem, a w trzech wypisano mandaty 20-złotowe - mówi Liliana Garczyńska z KPP w Zgierzu.
Podobnie było w powiecie pabianickim, opoczyńskim i poddębickim, gdzie też wypisano po trzy mandaty. Jak brak odblasków tłumaczą piesi?
- Pieszy, który biegł po lewej stronie jezdni, oznajmił, że przygotowywał się do maratonu. Inni wyjaśniali, że chodzą po zmroku sporadycznie i nie zdążyli zaopatrzyć się w odblaski lub nie wiedzieli, że jest teraz taki obowiązek - informuje Daniel Starczewski z wydziału ruchu drogowego KWP w Łodzi.
Cenną inicjatywą popisały się władze gminy Buczek, które nieodpłatnie przekazały mieszkańcom 1,3 tys. kamizelek odblaskowych. Docelowo wójt Bronisław Węglewski chce przekazać 1,6 tys. sztuk, tak aby wypadało po jednej kamizelce na gospodarstwo.
- Inicjatywa wynikła z troski o bezpieczeństwo mieszkańców. Sam jestem kierowcą, i wiem, jak mało widoczni potrafią być piesi - zaznacza wójt.
Wiesław Pierzchała