W sądzie znów o patologii w łowickiej drogówce

Czytaj dalej
Fot. Rafał Klepczarek
Rafał Klepczarek

W sądzie znów o patologii w łowickiej drogówce

Rafał Klepczarek

Przed Sądem Rejonowym w Łowiczu kontynuowany był we wtorek (20 grudnia) proces Dariusza M., Tomasza S., Jarosława G., Grzegorza W., Jacka W., Artura J., Mariusza T. i Tomasza P., byłych funkcjonariuszy drogówki, którzy oskarżeni są o łapówkarstwo i przekroczenie uprawnień.

Dwóch ostatnich na wtorkowej rozprawie obszernie odniosło się do stawianych im zarzutów. Tomasz P. zapewniał, że nigdy nie przyjął od kontrolowanej osoby łapówki. Jego kolega z policyjnej drogówki twierdził podobnie. Mariusz T. podkreślał także kiepską jakość materiałów dowodowych zebranych z podsłuchów Biura Spraw Wewnętrznych KGP w Warszawie. Na części z nich nie rozpoznał nawet swego charakterystycznego głosu, a mimo to na ich podstawie objęto go zarzutami.

W kontekście wtorkowych wyjaśnień eksfunkcjonariuszy policji warto przypomnieć, że zasiadający na ławie oskarżonych pracownicy KPP w Łowiczu oskarżeni są m. in o to, że karali kierowców, którzy przekroczyli dozwoloną prędkość za inne wykroczenia, np. za niezapięte pasy bezpieczeństwa czy też przejście przez jezdnię w niedozwolonym miejscu. Takie sytuacje potwierdziły zeznania części świadków.

Obaj ekspolicjanci składający 20 grudnia wyjaśneinia szeroko opisywali przed sądem, jak wyglądała praca w łowickiej drogówce. Ich przełożeni, w osobach naczelnika drogówki i zastępy komendanta powiatowego policji w Łowiczu, mieli być naciskani przez KWP w Łodzi w sprawie realizacji wytycznych dotyczących tzw. progów satysfakcji. Każdy policjant miał za zadanie represjonować głównie pieszych, rowerzystów i kierowców niezapinających pasów bezpieczeństwa.

Mariusz T. wprost zeznał, że policjant drogówki w czasie służby musiał nałożyć trzy mandaty karne, w tym jeden na pieszego lub rowerzystę. Natomiast miesięcznie liczba zastosowanych pouczeń wobec łamiących przepisy prawa nie mogła przekroczyć 10 proc. ogółu wykrytych naruszeń zasad ruchu drogowego. Oznaczało to, że na 100 popełniających wykroczenia drogowe zaledwie 10 mogło uniknąć kary finansowej. Policjant WRD musiał także w czasie miesiąca wyeliminować z ruchu co najmniej trzech pijanych kierujących.

Co według zeznających policjantów działo się, gdy policjant “nie wyrabiał” mandatowej normy? Był zastraszany przesunięciem na inne, gorzej płatne stanowsko. Z kolei ci, którzy najlepiej realizowali narzucone progi mandatowe, mogli liczyć na dodatkowe gratyfikacje finansowe.

Prowadząca sprawę sędzia Anna Motylewska-Kwiecień otrzymała płytę DVD, na której utrwalono jedną z policyjnych odpraw w KPP w Łowiczu, na której dwóch wysokich rangą funkcjonariuszy “motywuje” do działania swoich podwładnych z drogówki.

Pod koniec lutego sąd podejmie decyzję, czy płyta ta zostanie odsłuchana i włączona w poczet dowodów.

Rafał Klepczarek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.