Skontaktowała się z nami zbulwersowana skierniewiczanka, która nie może pojąć, dlaczego nikt nie zwraca uwagi na psie odchody. Nie rozumie też, dlaczego nie ma koszy z torebkami na zwierzęce odchody.
- W mieście są piękne trawniki usiane krokusami itd. - pisze pani Ela. - A tym czasem my pracujemy przy takiej ulicy, że codziennie wzdłuż budynku są świeże psie odchody. Notorycznie mamy pod drzwiami lokali takie niespodzianki. Nikt tu nie sprząta. Nikt nie dba, a ludzie zrobili sobie tu kuwetę dla psów. W pobliżu nie ma też kosza przy ulic, żeby można było wyrzucać spod drzwi naszych lokali psie odchody. Wiec co mamy z tym robić? To jest obrzydliwe i naprawdę nie wygląda dobrze nowy lokal z chodnikiem w psich odchodach.
Czytelniczka przesłała nam zdjęcia, które unaoczniają to, co dzieje się pod jej miejscem pracy. Ale tak jest w całym mieście!
Całkowicie się z panią Elą zgadzamy, apelujemy również do straży miejskiej oraz Zakładu Utrzymania Miasta, by się wreszcie po zimie przebudzili!