Do Skierdelka zgłosiła się skierniewiczanka, której dane było być na pogrzebie w Grodzisku Mazowieckim. Kobiecie nie chciało się jechać, ale....
... gdy w końcu pojechała, wróciła do Skierniewic rozpromieniona. - Na takim pogrzebie w życiu nie byłam - mówiła, jakby wróciła przed chwilą co najmniej z wycieczki na Florydę. - Pełna kultura, wszystko czyściutkie, przepiękne kwiaty, a obiad w restauracji na 120 osób i przepysznych kilka dań ciepłych, to w ogóle jakieś niesamowite doświadczenie. Oprawa godna ostatniej drogi człowieka na tym ziemskim łez padole. Skierniewickie pogrzeby w ogóle nie umywają się do tego, w którym uczestniczyłam.
Kobieta dowiedziała się, że Grodzisk, podobnie jak Mszczonów czy Żyrardów, obsługiwane są przez znaną firmę pogrzebową Koperski. - Szkoda, że firma nie weszła do Skierniewic, może jakąś zdrową konkurencję by zrobiła dla tych naszych rutyniarzy - skwitowała. - Ja na pogrzeby w Skierniewicach to już w ogóle nie mam chęci chodzić.
Skierdelek nie zna się na pogrzebach, gdyż unika ich jak może, ale przyznaje rację Czytelniczce, że konkurencja zawsze wychodzi na dobre.