W Skierniewicach powstanie pierwsza Jadłodzielnia
W Skierniewicach powstanie pierwsza w mieście Jadłodzielnia. Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych „Zróbmy To” z Bolimowa poszukuje najlepszej lokalizacji w mieście. Władze Skierniewic przystąpiły do rozmów ze stowarzyszeniem i proponują miejsce, w którym będzie darmowy prąd.
Stowarzyszenie „Zróbmy To” z Bolimowa to organizacja, która bardzo prężnie działa nie tylko na terenie swojej gminy. Tym razem wkraczają do Skierniewic, gdzie chcą postawić specjalną witrynę chłodniczą, do której będzie można wkładać jedzenie dla potrzebujących. Tuż obok ma stanąć dodatkowa lodówka, już bez zasilania, na produkty spożywcze, których nie trzeba przechowywać w chłodni.
- Postawiliśmy już Jadłodzielnię w Bolimowie. Funkcjonuje ona od 2 miesięcy i cieszy się bardzo dużym powodzeniem. Nie brakuje osób, które chcą ją zapełniać oraz takich, które z niej korzystają - mówi Zbigniew Skroński, prezes Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych „Zróbmy To”. - Mamy tam ladę chłodniczą oraz półki na produkty suche, które nie potrzebują lodówki. Takie półki muszą być zamknięte, żeby zwierzęta nie były w stanie dostać się do produktów spożywczych, bo takie sytuacje miały miejsce.
Jak przyznaje prezes stowarzyszenia, w Bolimowie potrzebujący korzystają z Jadłodzielni głównie w porze wieczornej i nocnej. Nie każdy chce pokazywać sąsiadom, że brakuje mu jedzenia. A produkty, które trafiają do lodówki w Bolimowie są bardzo różne. Jeden z darczyńców przekazał do stowarzyszenia 200 kg ekologicznych ziemniaków, które sukcesywnie trafiają do Jadłodzielni. Mieszkańcy również chętnie dzielą się produktami spożywczymi i zarówno lodówka, jak i półki nigdy nie są puste.
- W Skierniewicach od momentu pojawienia się pomysłu powstania Jadłodzielni, urywają się telefony od osób, które są chętne na uzupełnianie chłodni. Spotkałem się z tak dużym odzewem ze strony mieszkańców, że przerosło to moje najśmielsze oczekiwania. Wiele osób już teraz mówi, że są w stanie zapełniać ladę chłodniczą, jak i półki. Pytają o produkty, które można tam umieszczać - mówi Zbigniew Skroński. - Podejrzewam, że mieszkańcy czekali tylko na taką inicjatywę. Jadłodzielnie funkcjonują już w wielu miejscach i cieszą się bardzo dużą popularnością. Podejrzewam, że w Skierniewicach będzie podobnie.
Władze Skierniewic bardzo szybko podchwyciły temat i postanowiły wspomóc tę inicjatywę, która pojawiła się w poniedziałek, 19 kwietnia. Już w środę, 21 kwietnia, doszło do spotkania przedstawiciela stowarzyszenia z włodarzami Skierniewic. Padła nawet propozycja miejsca na Jadłodzielnię, gdzie można doprowadzić zasilanie do lady chłodniczej, a władze zapewniły nawet, że pokryją koszty energii.
- Zaproponowano nam miejsce przy nowej siedzibie Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Wydaje się to dobrym rozwiązaniem, bo z pomocy ośrodka korzystają głównie osoby potrzebujące. Rozpoczęliśmy rozmowy z władzami miasta - mówi prezes stowarzyszenia. - Jednak nie ukrywam, że cały czas zgłaszane są do nas przez mieszkańców Skierniewic kolejne lokalizacje. Każdą z nich będziemy rozważać i postaramy się wybrać najlepszą z nich.
Mieszkańcy Skierniewic popierają powstanie pierwszej Jadłodzielni w Skierniewicach.
- To bardzo dobry pomysł. Nie potrzebuję darmowego jedzenia, ale osobiście wiem o kilku osobach, które chętnie będą odwiedzać to miejsce - mówi jedna z mieszkanek Skierniewic. - Poza tym zdarza mi się kupić czegoś za dużo, szczególnie przy jakiś uroczystościach i później to jedzenie trafia na śmietnik, bo albo się przeterminuje, albo już zwyczajnie nikt go nie chce w domu jeść. A tak można komuś pomóc, dzieląc się takim jedzeniem.
Pomimo ekspresowych działań zarówno stowarzyszenia, jak i władz miasta nie ma jeszcze ustalonego terminu ustawienia lodówek w mieście. Po pierwsze najważniejszy jest dobór lokalizacji w taki sposób, żeby łatwy dostęp do Jadłodzielni miało jak najwięcej osób potrzebujących. Dodatkowo lada chłodnicza oraz lodówka na produkty suche wymagają jeszcze oklejenia a następnie dostarczenia i zainstalowania w miejscu docelowym.
Stowarzyszenie kolejną Jadłodzielnię chce postawić w Łowiczu. Jednak do tej pory nie pojawił się nikt, kto by zainteresował się pomysłem. Brakuje zarówno sponsorów, którzy sfinansowali by zakup lady chłodniczej, jak i osób, które by się podjęły jej zapełniania. Powstanie Jadłodzielni w Łowiczu stoi zatem pod znakiem zapytania.
- Jesteśmy stowarzyszeniem, które jest finansowane z darowizn. Sami nie zarabiamy żadnych pieniędzy, zatem finansowo jesteśmy w pełni zależni od sponsorów, a w czasie pandemii jest ich coraz mniej - mówi Zbigniew Skroński.
Oczywiście stowarzyszenie nadal poszukuje osób zainteresowanych postawieniem lady chłodniczej dla potrzebujących w Łowiczu.