Wakeboarding w podłowickiej Guźni
Dwóch mieszkańców Warszawy szuka w łowickim ratuszu wsparcia. Wspólnicy chcą stworzyć w podłowckiej Guźni ośrodek wakeboardingu, sportu wodnego, który łączy m. in. narty wodne ze specjalną wyciągarką.
Inwestorzy chcą na ten cel pozyskać fundusze unijne. Nie mają jednak prawa do zalanej wodą żwirowni pod Łowiczem, która jest własnością Lasów Państwowych. A te nie są zainteresowane taką inwestycją. Bez nabycia praw do malowniczo położonego akwenu mieszkańcy stolicy nie mogą złożyć wniosku o unijne wsparcie inwestycji szacowanej na kilka milionów złotych.
Burmistrz Krzysztof Kaliński przedstawił we wtorek (23 lutego) części radnych prośbę mieszkańców Warszawy. Liczą oni na wsparcie miasta w rozmowach z Lasami Państwowymi w sprawie inwestycji, która, zdaniem samorządowców, może ściągnąć w okolice Łowicza więcej turystów. Jak miałaby wyglądać ta pomoc? Mówiło się m. in. o tym, aby miasto zamieniło się z Lasami Państwowymi na działki. Za kilka hektarów lasu i zbiornika wodnego w Guźni mogłoby zaoferować fragment Lasku Miejskiego. Pomysł ten nie wzbudził jednak większego entuzjazmu wśród przedstawicieli władz miasta.
Kolejne spotkanie w tej sprawie planowane jest w środę. Temat ten zostanie także poruszony na czwartkowej sesji Rady Miejskiej w Łowiczu.
Pomysłodawcy wodnej atrakcji pod Łowiczem pukali już do drzwi łowickiego starostwa oraz gminy Łowicz. Na niewiele się to jednak zdało.
Warto przypomnieć, że już kilkanaście lat temu pojawił się pomysł, aby w obleganej przez przyjezdnych Guźni stworzyć kąpielisko z prawdziwego zdarzenia. Wszystko rozbiło się jednak o pieniądze i uwarunkowania prawne.