Arcybiskup Grzegorz Ryś, metropolita łódzki, zakończył diecezjalny etap dochodzeń w sprawie domniemanego ukrywania przypadków pedofilii przez bpa Andrzeja Dziubę, ordynariusza diecezji łowickiej.
Biskup łowicki Andrzej Dziuba jest oskarżany m. in. przez ofiary księży pedofilii oraz działaczy Lewicy z województwa łódzkiego o tuszowanie przestępstw seksualnych popełnionych przez kapłanów z podległej mu diecezji. Chodzi o księdza Jarosława W. i ks. Piotra S.
Lewica domaga się nawet odebrania księdzu biskupowi tytułu honorowego obywatela Łowicza. W uzasadnieniu petycji w tej sprawie znalazło się stwierdzenie, że „przez 25 lat biskup krył księdza Piotra S. - przestępcę seksualnego - przenosząc go na kolejne parafie”. Zdaniem Lewicy, ksiądz biskup nie zrobił nic, aby odizolować „pedofila” od dzieci mimo obszernej wiedzy na temat „obrzydliwych czynów”, których dopuszczał się duchowny w diecezji łowickiej.
Autorzy petycji mają także za złe kościelnemu hierarsze, iż nie zgłosił wielu przypadków pedofilii organom ścigania mimo że obligowało go do tego prawo.
Arcybiskup Ryś na polecenie Watykanu badał domniemane uchybienia, których miał się dopuścić ordynariusz diecezji łowickiej.
Jak poinformował nas ks. Paweł Kłys, rzecznik prasowy archidiecezji łódzkiej, zebrane materiały zostały przekazane Stolicy Apostolskiej, która orzeknie, czy doszło do zaniedbań biskupa Dziuby w prowadzeniu spraw o nadużycia seksualne wobec małoletnich w Kościele łowickim, a jeśli tak, to w jakim zakresie.