Rafał Klepczarek

Według śledczych Miron B. został zamordowany przez żonę i jej kochanka

Śledczy nie ujawniają, czy 36-letni łodzianin (na zdjęciu) oraz jego kochanka przyznali się do zabójstwa Mirona B. Fot. @Policja Śledczy nie ujawniają, czy 36-letni łodzianin (na zdjęciu) oraz jego kochanka przyznali się do zabójstwa Mirona B.
Rafał Klepczarek

Policja odwołała komunikat dotyczący poszukiwań zaginionego Mirona B. z Łowicza. 41-letni mężczyzna padł ofiarą mordu, o który podejrzana jest jego żona oraz jej kochanek. Oboje są już w rękach policji. Grozi im dożywocie.

Z ustaleń śledczych wynika, że Miron B. zginął w nocy z 26 na 27 listopada ubiegłego roku w swoim mieszkaniu w Łowiczu. Został porażony paralizatorem, a następnie był bity i duszony. Sprawcy starannie zatarli ślady zbrodni i ukryli zwłoki mężczyzny.

Między małżeństwem z Łowicza nie układało się dobrze. Toczyło się postępowanie rozwodowe, którego kolejną rozprawę wyznaczono na początek grudnia. Wszystko wskazuje na to, że od pewnego czasu 31-letnia kobieta związana była z 36-letnim łodzianinem, z którym wspólnie mieli dokonać zabójstwa Mirona B.

O zaginięciu 41-latka powiadomiła śledczych jego siostra. Po przesłuchaniu żony „zaginionego” wstępnie śledczym udało się ustalić, że feralnej nocy między małżonkami doszło do kłótni i około godz. 1 Miron B. miał opuścić mieszkanie.

- Mimo żmudnych działań poszukiwawczych nie było przełomu w odnalezieniu łowiczanina - informuje Joanna Kącka, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Kryminalni zainteresowali się rodzinną sytuacją 41-latka. Dodatkowo do policjantów zaczęły napływać sygnały o przestępczym charakterze tajemniczego zaginięcia. Policjanci przy wsparciu strażaków w poszukiwaniu ciała mężczyzny przeczesywali podłowickie kompleksy leśne oraz rzekę Bzurę między Łowiczem a Kompiną.

Przy użyciu psów tropiących oraz łodzi, a także innego specjalistycznego sprzętu, sprawdzono kilkanaście hektarów miejsc, w których mogła zostać ukryta ofiara domniemanego morderstwa.

Ustalenia śledczych wskazywały na to, że związek z zaginięciem mogą mieć żona mężczyzny i jej znajomy. W czwartek, 30 listopada 2017 roku kobieta została zatrzymana, a prokurator przedstawił jej zarzut zabójstwa. Sąd aresztował ją na trzy miesiące. W toku śledztwa okazało się, że 31-latka współdziałała z kochankiem.

- Ustalono, że w nocy z 26 na 27 listopada ubiegłego roku ofiara została obezwładniona paralizatorem, a następnie była bita i duszona - informuje Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Zwłoki, prawdopodobnie samochodem podejrzanej, zostały wywiezione z miejsca morderstwa i ukryte.

Policjanci nadal bezskutecznie poszukiwali zwłok Mirona B. Odkryto je przypadkowo w garażu przy ulicy Zygmuntowskiej w Łodzi (w okolicach szpitala im. Kopernika). Jego właścicielka znalazła tam ciało zamordowanego w Łowiczu mężczyzny. Było ono skrępowane, zawinięte w kołdrę i folię oraz ściśnięte taśmą transportową.

Ciało był w tak zaawansowanym stopniu rozkładu, że dopiero badania uzębienia pozwoliły na ustalenia tożsamości zabitego mężczyzny. Sekcja wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci Mirona B. było uduszenie.

Garaż od mieszkanki Łodzi wynajął 36-latek, który podejrzany jest o współudział w zabiciu męża kochanki. Ponieważ łodzianin przez kilka miesięcy nie płacił czynszu, kobieta przy pomocy zapasowych kluczy dostała się do boksu, z którego wydobywał się straszliwy odór. Tam 8 stycznia tego roku odkryła ciało ofiary mordu.

Mieszkaniec Łodzi wpadł w ręce policji już 2 grudnia ubiegłego roku. Śledczy ustalili, że 36-latek jest zawodowym kierowcą i często opuszcza nasz kraj w ramach podróży służbowych. Z posiadanych przez policję informacji wynikało, że może on przebywać na zachodzie Europy. Prokuratura Rejonowa w Łowiczu wydała postanowienie o przedstawieniu mu zarzutu zabójstwa i wystąpiła do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie i zastosowanie europejskiego nakazu aresztowania.

Do działań włączyło się więc Biuro Międzynarodowej Współpracy Komendy Głównej Policji w Warszawie i mężczyzna podejrzany o udział w zabójstwie został zatrzymany w Niemczech. 17 stycznia został przekazany polskim śledczym, którzy postawili mu zarzut popełnienia zbrodni. Podejrzanym grozi najwyższy wymiar kary.

Rafał Klepczarek

Rafał Klepczarek

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.