Wiadukt w Łowiczu przestaje być mrzonką

Czytaj dalej
Fot. Rafał Klepczarek
Rafał Klepczarek

Wiadukt w Łowiczu przestaje być mrzonką

Rafał Klepczarek

"Mój kochany wiadukcik" - tak Krzysztof Kaliński, burmistrz Łowicza określa przeprawę samochodową, która ma powstać w ciągu najbliższych czterech lat, nad niebezpiecznym przejazdem kolejowym na ul. 3 Maja.

Rada Miejska w Łowiczu na ostatniej sesji dała burmistrzowi Kalińskiemu zielone światło na podpisanie porozumienia pomiędzy ratuszem a PKP Polskimi Liniami Kolejowymi w sprawie budowy wiaduktu drogowego, który ma powstać w ramach modernizacji linii kolejowej E20 na odcinku Sochaczew - Swarzędz.

Umowa, której podpisanie planowane jest w marcu, określi podział zadań miedzy stronami, terminy realizacji i sposoby finansowania inwestycji wycenionej szacunkowo na ponad 46 mln zł.

Z wynegocjowanego przez burmistrza porozumienia wynika, że miasto dołoży do budowy wiaduktu 25 proc. kosztów jego powstania, ale nie więcej niż niewiele ponad 11,5 mln zł. - Podczas negocjacji kwotę dofinansowania tej ważnej dla miasta inwestycji udało mi się zbić z 33 do właśnie 25 proc. i ustalić górny jej limit - nie kryje satysfakcji włodarz Łowicza, który 22 stycznia tego roku, dzień, w którym ustalono wkłady finansowego każdej ze stron uważa, za "najlepszy w swoim burmistrzowaniu".

Budżet Urzędu Miejskiego w Łowiczu zostanie także obciążony kosztami dróg dojazdowych, które pozwolą wjechać na wiadukt od strony ul. Warszawskiej i od strony 1 Maja. Grzegorz Pełka, szef miejskiego wydziału inwestycji zakłada, że budowa ponad 2,6 kilometra nowych ciągów komunikacyjnych pochłonie ponad 26,6 mln zł.

- Wedle projektu porozumienia z PKP PLK prace budowlane rozpoczną się we wrześniu 2016 roku, a zakończą trzy lata później w październiku - informuje włodarz Łowicza.

Sam wiadukt od wjazdu do zjazdu będzie miał 400 metrów długości. Przeprawa samochodowa nad torami ma składać się z dwupasmowej jezdni. Po jej lewej stronie, jadąc od strony centrum Łowicza, znajdzie się chodnik dla pieszych, a po prawej ścieżka rowerowa. - Wiadukt w najwyższym miejscu będzie miał 8 metrów wysokości - zapowiada naczelnik Pełka.

Niepełnosprawni od strony Biedronki będą się mogli na niego dostać za pomocą specjalnej windy. Z kolei osoby na wózkach inwalidzkich od strony ul. 1 Maja będą miały do dyspozycji podjazd.

Na wiadukt będzie wjeżdżało się drogami, które mają wychodzić z dwu nowych rond. Pierwsze skrzyżowanie z ruchem okrężnym będzie łączyło taki ciąg komunikacyjny z ul. Warszawską oraz nowym odcinkiem ul. Bolimowskiej. Drugi skomunikuje z wiaduktem ul. 1 Maja oraz nową drogę, która będzie biegła od planowanego na ten rok ronda. Powstanie ono po przedłużeniu ul. Broniewskiego do ul. Kaliskiej. Przetarg na realizację tej inwestycji wygrał pruszkowski oddział Strabagu. Prace wycenione na blisko 8,2 mln zł rozpoczną się lada dzień.

Przebudowa linii kolejowej E20 zmieni także oblicze dworca PKP Łowicz Główny. Podczas prac modernizacyjnych rozebrana zostanie pamiętająca lata 80. XX wieku metalowa kładka dla pieszych. Jej miejsce zastąpią tunele, z których będą korzystali pasażerowie pociągów.

Niestety, wszystko co dobre ma jednak swoją cenę. Budowa wiaduktu pociągnie za sobą poważne utrudnienia w ruchu samochodowym.

- Najgorzej będzie w 2018 roku, gdy zamknięty zostanie przejazd kolejowy na ul.3 Maja - zapowiada naczelnik Pełka. - Oczywiście zorganizowane zostaną objazdy. Linię torów będzie można przekroczyć tunelem drogowym na ul. Arkadyjskiej lub też przejazdem na ul. Mostowej. Przyznam jednak szczerze, że niewiadomą jest dla mnie to, jak rozwiązana zostanie kwestia przeniesienia ruchu z ul. Bolimowskiej i Warszawskiej, będącymi częściami dróg krajowych - dodaje reprezentant ratusza. Burmistrz Krzysztof Kaliński mówi wprost, że "musi być przez krótki czas trochę gorzej, aby potem na stałe było bardzo dobrze". Czas pokaże, jak bardzo potężna inwestycja sparaliżuje ruch samochodowy w centrum miasta.

- Chyba nie ma mieszkańca Łowicza, który powiedziałby, że wiadukt nie jest potrzebny - mówi Arkadiusz Wólka, zawodowy kierowca ciężarówek z Łowicza. - Tego typu przejazd powinien zostać wybudowany już dekady temu.

I tak miało być. O wiadukcie nad co i rusz zamykanymi rogatkami kolejowymi na ul. 3 Maja mówiło się już… w latach 60. ubiegłego wieku. Wszystko rozbijało się o pieniądze.

Podobnie będzie teraz. Budowa wiaduktu w Łowiczu realna będzie tylko wtedy, jeśli Komisja Europejska zaaprobuje wniosek o finansowe wsparcie złożony w Brukseli w imieniu PKP PLK przez resort infrastruktury. Także miejski budżet nie udźwignie tak potężnej inwestycji bez unijnych pieniędzy. A właśnie na ich pozyskanie najbardziej liczy burmistrz Krzysztof Kaliński.

W tej sytuacji nawet dla laika zbyt optymistycznym wydaje się przyszłoroczny termin rozpoczęcia budowy wiaduktu drogowego w Łowiczu. Oby stało się inaczej...

Rafał Klepczarek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.