Wiatr hula, śnieg po pas, po nas choćby las
- Ki diabeł? - zadumał się Skierdelek dobrnąwszy wreszcie do zaśnieżonego pola na osiedlu Rawka. - Nie dość, że ...
...daleko, nie dość, że zimno, to jeszcze klamkę pocałowałem - pozżymał się, ale cóż miał zrobić? Zawrócił. Tak to jest z głupimi psami, które nie potrafią przewidzieć, że zimą boiska do gry w hokeja na trawie nie są czynne, nawet jeśli kosztują 5 mln złotych, a ich roczne utrzymanie nawet 300 tysięcy złotych. A kto bogatemu zabroni?
- Pójdę na OSiR, może jakiemuś zawodnikowi noga się na złej nawierzchni poślizgnie, przynajmniej będzie się z czego pośmiać - na samą myśl o fajnej rozrywce psina pomerdała z zadowoleniem ogonkiem.