Widział, jak rodzi się warszawskie metro

Czytaj dalej
Fot. Sławomir Burzyński
Sławomir Burzyński

Widział, jak rodzi się warszawskie metro

Sławomir Burzyński

Radny Leszek Jek życie zawodowe związał ze stołeczną komunikacją.

Po ukończeniu skierniewickiego technikum (ostatnie obchody 70-lecia Mechanika podsumowuje: świetna uroczystość!) rozpoczął studia, ale je przerwał. O indeks zawalczył po latach, w 2005 roku będąc już radnym i obecnie jest magistrem z administracji finansów publicznych oraz ma licencjat z prawa pracy.

Życie zawodowe związał ze stołeczną komunikacją, od 1986 roku pracując w warszawskim MZK, a po transformacji ustrojowej w Zarządzie Transportu Miejskiego. Jest kontrolerem.

– Widziałem trzy epoki komunikacyjne, od PRL do czasów obecnych. Pracowałem w różnych działach, znam to od podszewki. Transport publiczny zmienił się tak bardzo, że nawet nie ma co porównywać. No i przy mnie rodziło się też warszawskie metro, metodą odkrywkową na Ursynowie – wspomina radny Leszek Jek.

Był już na ostatnio otwartej nowej linii metra, podziwia wystrój poszczególnych przystanków.

– Ładne, kolorowe, wejścia na zewnątrz w tej samej kolorystyce co przystanki. W przejściu metra na Świętokrzyskiej ludzie się co prawda jeszcze trochę gubią, bo tam krzyżują się dwie linie, ale trzeba się po prostu przyzwyczaić.

Sławomir Burzyński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.