Większość członków Rady Nadzorczej OSM w Łowiczu chce połączenia jej z inną mleczarnią [Zdjęcia]
Ponad 50 osób pojawiło się w czwartek (16 sierpnia) pod siedzibą Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Łowiczu, aby protestować przeciwko przejęciu jej przez inny podmiot rynkowy. Władze OSM Łowicz prowadzą rozmowy na ten temat Mlekovitą z Wysokich Mazowieckich, Spółdzielnią Mleczarską Mlekpol z Grajewa oraz spółką Polmlek z Pułtuska.
Ważą się losy spółdzielni mleczarskiej, w skład której wchodzą mleczarnie z Łowicza, Torunia i Kutna. OSM w Łowiczu jest zadłużona na ponad 20 mln zł i jej władze szukają strategicznego partnera, który dokapitalizuje spółdzielnię. Do tego dochodzi niska cena skupu mleka. OSM w Łowiczu proponuje rolnikom ok. 1.16 zł za jego litr. Dostawcy odchodzą do konkurencji, która płaci znacznie więcej, bo 1,4 zł w przypadku Mlekovity i 1,51 w przypadku Mlekpolu.
Trudna sytuacja finansowa OSM w Łowiczu związana jest między innymi ze spadkiem produkcji. Część półproduktów sprzedawana jest innymi mleczarniom, które po dalszej obróbce wprowadzają je na rynek pod własną marką.
- Z pracy odchodzą specjaliści, a nie mamy ich czym zatrzymać, gdyż nie ma pieniędzy na podwyżki płac – mówi przedstawicielka 800 pracowników OSM w Łowiczu, która przyłączyła się do protestu rolników niegodzących się na włączenie spółdzielni do innego podmiotu gospodarczego.
Protest zorganizował były radny powiatowy Waldemar Wojciechowski, a zarazem członek spółdzielni, który wraz z grupą dziesięciu osób wszedł bez zaproszenia na czwartkowe posiedzenie Rady Nadzorczej OSM w Łowiczu. Zebrała się ona m. in. po to, aby debatować o przyłączeniu się do innej spółdzielni lub spółki mleczarskiej. Dominik Uczciwek, prezes RN OSM Łowicz wyprosił z sali obrad reprezentantów prasy. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że podczas tajnego głosowania większość radnych opowiedziało się za przyłączeniem OSM w Łowiczu do konkurencji.
- Siedem osób poparło pomysł połączenia z Mlekpolem, pięciu wolało Mlekovitę, a trzy były za Polmlekiem - informuje Marian Miziołek, członek Rady Nadzorczej OSM w Łowiczu. - Siedem osób optowało natomiast za samodzielnym bytem naszej spółdzielni. Ostateczną decyzję z kim się połączymy podejmie walne zgromadzenie przedstawicieli członków spółdzielni.
W sprawie przejęcia łowickiej mleczarni prowadzone były zaawansowane negocjacje. Jeżeli wybrany zostanie partner prywatny w postaci Polmleku to w Łowiczu utworzona zostanie spółka, która przejmie markę „Łowickie mleko”. Jeżeli wybór padnie natomiast, na któryś ze wspomnianych spółdzielczych potentatów na rynku mleczarskim, to OSM Łowicz straci autonomię i zostanie włączona do Mlekovity lub Mlekpolu. Mają one bardzo silne własne marki, więc można się spodziewać, że zrezygnują z łowickiej.
Pracownicy OSM Łowicz obawiają się także wygaszenia produkcji w Łowiczu. Miejscowy zakład wymaga modernizacji i boją się oni, iż nowy właściciel może nie chcieć w niego inwestować.
Ze względu na trudną sytuację w mleczarni zarząd kierowany przez prezes Karolinę Strzelecką podał się do dymisji, która została przyjęta przez radę nadzorczą.
Z naszych informacji wynika, że do Łowicza przyjechali reprezentanci podmiotów zainteresowanych przejęciem spółdzielni mleczarskiej, która pod własnym szyldem działa od 1906 roku.
OSM w Łowiczu jest jedną z trzech największych w naszym kraju. W 2017 roku zanotowała w porównaniu do poprzedniego 16-procetowy wzrost przychodów ze sprzedaży. Wyniosły one ponad 1,6 miliarda złotych. Na produkty mleczarskie w poprzednim roku przerobiono tam 573 milionów litrów mleka.