Wiesława Gębura skarży się na dyrektora PCPR w Łowiczu
Mijający rok nie jest szczególnie udany dla Roberta Wójcika, dyrektora Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Łowiczu. Na biurko starosty Krzysztofa Figata trafiła kolejna skarga na szefa PCPR. Na jego decyzje skarżą się przedstawiciele Łowickiego Stowarzyszenia „Dać szanse”. Chodzi o pieniądze.
- W tym roku planowaliśmy zakupić sprzęt rehabilitacyjny za ponad 14,7 tys. zł, z których połowę zabezpieczył dla nas PCPR w Łowiczu - informuje Wiesława Gębura, prezes grupy wsparcia osób niepełnosprawnych, otaczającej opieką prawie 150 pokrzywdzonych przez los mieszkańców powiatu łowickiego. - Gdy jednak złożyliśmy wniosek o dofinansowanie, to nam odmówiono. Powodem miało być to, że w ubiegłym roku PCPR rozwiązał z nami umowę dotacyjną w trybie natychmiastowym. Jest to dla nas całkowicie niezrozumiała sytuacja, gdyż w tym roku bez problemu otrzymaliśmy z centrum dotację w kwocie ok. 1,8 tys. zł na organizację imprezy integracyjnej z okazji Dnia Dziecka - dodaje przedstawicielka łowickiego stowarzyszenia, które działa od 1995 roku.
Robert Wójcik, dyrektor PCPR w Łowiczu przyznaje, że doszło do błędu, który polegał na tym, że stowarzyszenie nie powinno dostać pieniędzy na organizację czerwcowej imprezy.
- Rozporządzenie ministra pracy i polityki społecznej mówi, że dofinansowanie z pieniędzy PFRON nie przysługuje podmiotowi, który w ciągu trzech lat przed złożeniem wniosku był stroną tego typu umowy rozwiązanej w trybie natychmiastowym z przyczyn leżących po jego stronie (czyli w przypadku stowarzyszenia "Dać szanse" do 2019 roku - przyp. red.) - twierdzi szef powiatowego centrum. - Błąd zespołu opiniującego wnioski o przyznanie dofinansowania z PFRON wziął się stąd, że po raz pierwszy doszło do takiej sytuacji w historii istnienia PCPR. Całą winę biorę na siebie i jestem gotów podnieść konsekwencje.
Prezes Gębura twierdzi natomiast, że w ubiegłym roku dyrektor PCPR niesłusznie pozbawił jej stowarzyszenie dofinansowania zakupu sprzętu rehabilitacyjnego. Chodziło o to, że umowa zawarta między PCPR a stowarzyszaniem nie pozwalała na zakup dotowanego przez PFRON sprzętu przed jej podpisaniem. Dyrektor Wójcik wykrył, że z przedłożonych w PCPR dokumentów wynikało, iż zakupione przez „Dać szanse” urządzenia rehabilitacyjne zostały wprowadzone do majątku stowarzyszenia w formie środków trwałych w miesiącu poprzedzającym podpisanie umowy. W efekcie PCPR rozwiązał umowę z "Dać szanse" w trybie natychmiastowym.
Prezes Gębura rok temu poskarżyła się władzom powiatu łowickiego na tę decyzję dyrektora Roberta Wójcika. Radni odrzucili jednak jej argumenty.
Za kilka tygodni okaże się, jak członkowie RPŁ podejdą do obecnie stawianych szefowi PCPR zarzutów. Na razie starosta łowicki czeka na jego wyjaśnienia.