Władze Łowicza chcą modernizować oczyszczalnię ścieków za 60 mln zł
Władze Łowicza przymierzają się do kosztownej inwestycji, którą ma być modernizacja oczyszczalni ścieków. Ratusz będzie ubiegał się o unijne wsparcie działań, które w ciągu najbliższych trzech lat mają pochłonąć 60 mln zł. Na sesji nadzwyczajnej burmistrz Krzysztof Kaliński poinformował radnych, że rozważa przekształcenie w spółkę tej części Zakładu Usług Komunalnych.
O potrzebie modernizacji oczyszczalni ścieków mówi się od lat. Powstała ona na przełomie lat 60. i 70. ubiegłego wieku. Od tego czasu kompleksowo modernizowana była tylko raz. Miało to miejsce w latach 1988-1992, a i wtedy prace nie objęły części zakładu związanej z przeróbką osadów powstających po oczyszczeniu ścieków.
Władze miasta chcą ubiegać się o unijną dotację w wysokości 65 proc. wielomilionowej inwestycji. Odpowiedni wniosek jest obecnie przygotowywany i ma zostać złożony do 29 stycznia. Gros tych pieniędzy pójdzie na budowę części osadowej. Stałe pozostałości ściekowe mają zostać wysuszone i odgazowane. Powstałe w ten sposób lotne paliwo zostanie wykorzystane nie tylko do produkcji energii cieplnej i elektrycznej na rzecz oczyszczalni, ale jego nadwyżki mają być sprzedawane zewnętrznym kontrahentom. - Pozostałe fundusze planujemy przeznaczyć na przebudowę i unowocześnienie części ściekowej - zapowiada Janusz Michalak, dyrektor Zakładu Usług Komunalnych w Łowiczu.
Nawet przy unijnym wsparciu ratusz będzie musiał dołożyć do inwestycji planowanej na lata 2016-2019 - 21 mln zł. Władze miasta zamierzają się posiłkować kredytami i pożyczkami.
Kondycję finansową miasta ma także poprawić ewentualne przekształcenie oczyszczalni ścieków. Włodarz miasta podkreśla, że nowy twór gospodarczy ma powstać nie dla dobrze płatnych stołków, ale dla dobra miasta. Wtóruje mu dyrektor Michalak, który zapewnia, że "nie zamierza aplikować na stanowisko prezesa nowej spółki".
O jakie "dobro miasta" chodzi? Jeżeli przyjmiemy, że o miejskie finanse, to rzeczywiście część ZUK jako spółka ma znacznie większe możliwości pozyskiwania funduszy ze źródeł zewnętrznych niż obecnie.
Władze miasta liczą też na to, że kredyt zaciągnięty przez spółkę nie wpłynie na zadłużenie ratusza. Jeśli jednak przyjmiemy, że włodarz miasta miał na myśli ogół mieszkańców Łowicza, to sprawa nie jest już taka oczywista.
Prawo nakłada na ZUK obowiązek corocznego tworzenia taryfy cenowej obejmującej opłaty za dostawę wody i odbiór ścieków. Janusz Michalak, dyrektor ZUK podkreśla, że ceny proponowane przez jego placówkę zawsze mają odzwierciedlenie w ponoszonych kosztach. A warto przypomnieć, że ZUK jako zakład budżetowy miasta nie ma prawa wliczać do kosztów amortyzacji. Takie prawo nabyłby, gdyby przekształcić go lub jego część w spółkę. Czym jest wspomniana amortyzacja? Stosuje się ją najczęściej do przypisania ceny kosztu wytworzenia danego środka trwałego do całego okresu jego ekonomicznej użyteczności. Nowa spółka może więc przerzucić koszty modernizacji oczyszczalni na odbiorców wody i dostawców ścieków. A to oznacza podwyżki i to coroczne.
Na razie jednak dyskusje na temat przekształcenia oczyszczalni ścieków w spółkę są o tyle jałowe, że nie ma szans na to, aby przeprowadzić taką operację do czasu aplikowania przez miasto o unijne wsparcie jej modernizacji. A jeśli miejski wniosek o dotację przejdzie, to zarządzający funduszami UE nie zgodzą się na to, aby miejski projekt scedować na spółkę, która nie występowała we wniosku aplikacyjnym. Sam burmistrz Kaliński podkreśla także, że powstanie nowej spółki nie jest przesądzone.