Władze Łowicza nie pozwolą na wykup mieszkań komunalnych
Członkowie miejskiej komisji mieszkaniowej 17 stycznia nie zgodzili się na wykup mieszkań z bonifikatą przez zajmujących komunalne lokale najemców Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Łowiczu. Pięcioro radnych było przeciw, a dwoje poparło ten pomysł.
Sprawa zaczęła się w ubiegłym roku, gdy interpelację w tej sprawie złożył w imieniu mieszkańców bloku przy ul. Bawełnianej radny miejski Robert Wójcik. Mieszkańcy dawnego budynku zakładowego Energopolu i Rejonu Dróg Publicznych w Łowiczu czują się pokrzywdzeni faktem, że w 2006 roku część lokatorów wykupiła od miasta lokale komunalne, a oni nie mogą tego zrobić. W ubiegłych latach z 32 mieszkań najemcy Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Łowiczu nabyli na własność 11.
- Sytuacji mieszkańców dawnych zakładowych bloków jest bardzo specyficzna, gdyż bardzo często budowali je własnymi rękoma i w różny sposób dokładali się do ich powstania – mówi radny Wójcik.
Wyprzedaży komunalnych mieszkań sprzeciwia się burmistrz Krzysztof Kaliński, który uważa, że jest to działanie niegospodarne oraz nieodpowiedzialne. – Większość łowiczan jest temu przeciwna – twierdzi szef miejskiego samorządu w Łowiczu.
Burmistrz Krzysztof Kalinski nie krył, że część chętnych na zakup komunalnego lokum za pół ceny, mówi wprost, że chce je nabyć, aby je następnie sprzedać.
Stanowisko włodarza miasta popiera Joanna Mika. Dyrektorka ZGM przypomina, że od 1996 roku miasto zbyło na rzecz najemców 247 lokali mieszkalnych, a w tym czasie za pieniądze podatników zbudowano 288 nowych. Szacunkowo miasto kosztowało to 10 mln zł więcej niż uzyskano ze sprzedaży.
- Nie możemy tworzyć precedensu sprzedaży mieszkań w dawnych blokach zakładowych, bo z podobnymi roszczeniami wystąpią najemcy z innych naszych budynków – uważa dyrektor Mika. – Obecnie zasiedlany jest wybudowany w ubiegłym roku blok i najemcy przerabiają mieszkania po swojemu z pytaniem, kiedy będą mogli je wykupić.
Opinia komisji mieszkaniowej wskazuje na to, że nie ma szans, aby Rada Miejska w Łowiczu zgodziła się na sprzedaż mieszkań komunalnych.
Na komisyjnym spotkaniu radnych pojawiło się kilku przedstawicieli mieszkańców bloku przy ul. Bawełnianej. Jeden z nich zaproponował, aby ująć w uchwale zapis mówiący, że nabywca musi w wykupionym mieszkać co najmniej 25 lat.
Ciekawe pytanie zadał inny z mieszkańców łowickiego Przedmieścia. Pytał, dlaczego w 2006 roku rada miasta, którą kierował obecny burmistrz, zgodziła się na sprzedaż mieszkań z 50-procentową bonifikatą, a dziś włodarz Łowicza jest temu przeciwny.
Krzysztof Kaliński odpowiedział, że nie pamięta już kulisów wydarzeń sprzed ponad dekady. Nie krył jednak, że decyzję tę podjęto przy sprzeciwie ówczesnego burmistrza Ryszarda Budzałka, którego przeciwnicy dominowali w radzie miasta.
- Wielkimi krokami zbliżały się wybory samorządowe i chodziło o pozyskanie głosów wyborców – odpowiedział mieszkańcowi ul. Bawełnianej radny Robert Wójcik.
Rafał Klepczarek