Władze miasta powołały komisję ds. szkolnictwa zawodowego

Czytaj dalej
Fot. Agnieszka Kubik
Agnieszka Kubik

Władze miasta powołały komisję ds. szkolnictwa zawodowego

Agnieszka Kubik

Komisja ds. szkolnictwa zawodowego, która powstała w skierniewickim urzędzie miasta, ma zamiar sprawić, aby bezrobocie na lokalnym rynku pracy było niższe, a każdy uczeń po skończeniu szkoły znalazł zatrudnienie.

By to osiągnąć rodzic - zdaniem władz miasta - musi zrozumieć, że jego średnio uczące się dziecko niekoniecznie musi iść do liceum. To technika oraz szkoły zawodowe powinny pękać w szwach, bo tylko one gwarantują, że po skończeniu edukacji uczeń ma fach w ręku. Obecnie w Skierniewicach jest inaczej. Do liceum idzie zdecydowana większość, gdyż jest to najbardziej bezpieczna decyzja dla rodzica. Dzieje się tak również dlatego, że nie ma kryteriów przyjęć do liceów.

- Ruszamy z szeroką kampanią informacyjną na ten temat - mówi Jarosław Chęcielewski, wiceprezydent Skierniewic ds. oświaty. - Mitem jest twierdzenie, że gorsi uczniowie powinni iść do techników i zawodówek, a lepsi i zdolniejsi do liceów.

Wiceprezydentowi wtórują dyrektorzy szkół ponadgimnazjalnych, którzy od lat widzą, co się dzieje.

- Do naszych placówek powinni trafiać utalentowani i dobrzy uczniowie - uważa Maria John, dyrektor skierniewickiego mechanika. - Dziś na rynku pracy liczą się praktyka i umiejętności. Nie oczekujmy od szkół naszego typu, że zdawalność matur będzie stuprocentowa. Nasi uczniowie muszą być dobrymi fachowcami, liczą się egzaminy potwierdzające kwalifikacje w zawodzie, często trudniejsze od matur.

Liceów i kształcenia ogólnego bronił prorektor skierniewickiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej, prof. nadzwyczajny Daniel Stos, który stwierdził, że wybierając je uczniowie oraz rodzice zachowują się racjonalnie. - Świat tak szybko się dzisiaj zmienia, że profilowanie i wąskie specjalizacje są dyskusyjne - mówi. - Musimy być elastyczni.

Na spotkaniu omawiano głównie stan bazy szkół w ramach kształcenia praktycznego oraz jakość współpracy z pracodawcami.

Pierwsza kwestia pozostawia wiele do życzenia choćby ze względu na konieczność ciągłego uzupełniania używanego przez uczniów sprzętu, ale nie jest też najgorzej.

Budowlanka chwali się pracownią "w pełni przystosowaną do praktyk i egzaminów zewnętrznych", a szkoła zamierza uruchomić kursy kwalifikacyjne dla dorosłych. W mechaniku uruchomiono z kolei sześć stanowisk z kasami fiskalnymi jak w prawdziwym sklepie, a ekonomik jest dumny ze wspaniale wyposażonej pracowni żywienia i gastronomii, a także ze stażów uczniów w najlepszych hotelach w Łodzi czy Warszawie.

ZS nr 4 na os. Rawka, które uczy przyszłych techników cyfrowych procesów graficznych oraz spedytorów, posiada 15 stanowisk, gdzie młodzież przyucza się do nauki.

- Chciałbym tylko, aby firmy, od których kupujemy oprogramowanie niezbędne do nauczania miały większą świadomość, że szkół nie stać na taki wydatek - mówi Darosław Sadowski, dyrektor czwórki. - Radzimy sobie w ten sposób, że kupujemy wersje 30-dniowe i wciąż je na nowo instalujemy.

Uczestnicy spotkania wrócili do pomysłu utworzenia w Skierniewicach klas patronackich oraz centrum kształcenia praktycznego - ta akurat idea wraca jak bumerang co kadencja. Kiedy zostanie wreszcie zrealizowana?

Dyrektorzy szkół relacjonowali, jak przygotowanie ucznia do określonego zawodu wygląda w ich placówkach. Nie jest z tym źle, choć oczywiście pieniądze na doposażenie czy wymianę sprzętu na nowszy z pewnością by się przydały. Iwona Latoszewska, p.o. dyrektor ZSZ nr 1 czyli budowlanki zwróciła uwagę na fakt, że większość praktyk zawodowych uczniów odbywa się w Niemczech i wielu z nich tam znajduje pracę.

- Tamtejsi pracodawcy proponują kształcenie zawodowe ucznia od samego początku - podkreślała dyrektor, a poparli ją inni dyrektorzy dodając, że podobne propozycje składają firmy z Wielkiej Brytanii. - Przygotowują sobie w ten sposób ręce do pracy.

Konstanty Marat, prezes Skierniewickiej Izby Gospodarczej zwrócił uwagę, że uczniowie powinni się też wiedzieć, jak powstaje firma. - Zamiast na siłę szukać pracodawcy, niech tworzą je sami - mówił.

Podczas spotkania zostały wypracowane konkretne działania. Podzespoły zajmą się m. in. takimi tematami jak: diagnoza aktualnego zatrudnienia w regionie łącznie z informacją, ile i z jakich firm pracownicy wybierają się na emeryturę, opracowanie nowego kryterium przyjęć do liceów, promocja nauki w szkołach zawodowych, wzmocnienie doradztwa zawodowego w gimnazjach. Miasto będzie stawiało na dotychczasowe kierunki kształcenia z uwagi na posiadaną już bazę.

Następne spotkanie już za miesiąc.

Agnieszka Kubik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.