Wrzesień 1939 w Skierniewicach. wspomnienia Witalisa Krzyżewskiego (2)
Rozbite tory i zniszczony pociąg, którym jechały osoby cywilne, zmusiły je także do szukania schronienia przed bombami w mieście. Wskazałem im dosyć bezpieczny schron w piwnicach nowo budującego się domu, obecnie Banku Narodowego. Tam poszkodowani przebywali przez cały czas bombardowania.
Po nalocie ludność Skierniewic masowo uciekała z miasta. My również udaliśmy się za miasto do znajomych Kempińskich, którzy mieszkali z dala od centrum o około 1,5 km. Po drodze widziałem szkody wyrządzone przez naloty, w tym rozbity częściowo szpital miejski pomimo powiewającej nad nim flagi Czerwonego Krzyża.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł tygodniowo.
już od
2,46 ZŁ /tydzień