Józef Kaźmierczak

Wspomnienia Józefa Kaźmierczaka wielkiego pasjonata kolei (cz. 29)

Maszynistom, którym w ciągu roku udawało się przespać tylko kilka pełnych nocy, częściej przysługiwały wyjazdy do sanatorium. Fot. Archiwum prywatne Maszynistom, którym w ciągu roku udawało się przespać tylko kilka pełnych nocy, częściej przysługiwały wyjazdy do sanatorium.
Józef Kaźmierczak

W dniu 7 stycznia była ceremonia pogrzebowa i rano zanotowano - 22 stopnie Celsjusza. W ciągu dnia temperatura cały czas spadała, a do tego wiał silny wiatr. Kiedy wróciliśmy z cmentarza w towarzystwie najbliższych i podałem herbatę w szklankach, to każdy trzymał je w gołych rękach, a i tak ciężko było się rozgrzać (…).

Ta temperatura dała nam nieźle w kość i nie tylko nam, ale wszystkim mieszkańcom naszego kraju. Kiedy późnym wieczorem wróciliśmy z żoną do naszego domostwa, to na termometrze było już - 27 stopni. (…)

W dniu 15 stycznia wróciłem do pracy i cały czas zapisywałem wysokości temperatur, które nie spadały poniżej -20 stopni.

Pozostało jeszcze 84% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł tygodniowo.

    już od
    2,46
    /tydzień
Józef Kaźmierczak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.