Wspomnienia Józefa Kaźmierczaka, wielkiego pasjonata kolei (cz. 8)

Czytaj dalej
Fot. Archiwum prywatne
Katarzyna Michałowska

Wspomnienia Józefa Kaźmierczaka, wielkiego pasjonata kolei (cz. 8)

Katarzyna Michałowska

Zakończył się semestr IX i zaczął X. Kiedy tylko mogłem, zjawiałem się na wykładach wiedząc, że rok szkolny 1967-1968 mogę spisać na straty. (...)

Praca pochłonęła mnie bez końca, mijały kolejne dni, tygodnie i miesiące. (...) Kiedy zwracałem się do moich bezpośrednich zwierzchników o dni wolne, słyszałem w odpowiedzi: Syneczku, to jest praca, trzeba się było uczyć, kiedy był czas...

Takie teksty odbierały mi siły. Miałem niespełna 20 lat. Bardzo chciałem zakończyć swoją edukację uwieńczoną dyplomem technika.

W szkole powtórka z roku poprzedniego. Nieobecności na wykładach, bo kiedy byłem obecny to zmęczony najczęściej po nocnej służbie. (...) Każdy miesiąc miał 200 godzin do wypracowania i dopiero powyżej tej normy liczyły się godziny nadliczbowe. (...)

Na przełomie roku 1968/69 nie miałem siły walczyć z mnożącymi się trudnościami i... poddałem się. Przestałem chodzić na wykłady. (...) Skupiłem się na wykonywaniu swoich obowiązków pomocnika maszynisty.

Minął rok 1969 i na początku roku 1970 zostałem przydzielony do pracy na lokomotywach serii ST44, gdzie znów spotkałem się z panem Henrykiem Watemborskim. Lokomotywy obsługiwały pociągi towarowe na liniach do Białegostoku i Iławy. Kiedy pociągi, na które byliśmy wyznaczeni, nie były uruchamiane ze względu na brak ładunku, wówczas dyspozytura przydzielała nas do obsługi na odcinkach do Łomży, Ostrołęki, Iłowa, Sierpca, Torunia, Kutna. (...)

Zostałem skierowany na kurs maszynistów w Ośrodku Szkolenia Zawodowego Warszawa Anin. (...) _Po spotkaniu w wyznaczonym terminie na terenie ośrodka zostaliśmy zakwaterowani i przedstawiono nam plan działania. W moim czteroosobowym pokoju znaleźli się: Janek Lenart, Jurek Zdziarski z Łowicza, Jurek Skowron z MD Kutno. W Aninie mieliśmy zakwaterowanie z całodniowym wyżywieniem, a wykłady odbywały się w budynku dawnego technikum kolejowego koło dworca Warszawa Centralna. Obecnie ten budynek nie istnieje, znajdują się tam Złote Tarasy. Przy chodniku znajduje się tablica upamiętniająca tamten czas, kiedy młodzież pobierała tam nauki. Nowy gmach Technikum Kolejowego znajduje się blisko dworca Waraszawa Zachodnia. Kiedyś patronem szkoły był Minister Komunikacji Jan Rabanowski. Obecnym jest Stanisław Wysocki, jeden z budowniczych Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej.

Wykłady odbywały się w godzinach popołudniowych.(...) Wykładowcami byli: mgr inż. Marek Złotkowski, starszy instruktor trakcji Wiesław Fronczyk, inż. Emilian Domański, mgr inż. Wojciech Bogdański, instruktor trakcji Henryk Melak.(...)

Równolegle prowadzony był też kurs na dyżurnych ruchu, gdzie przeważała płeć piękna. Podobnie było na kursie adiunktów. My byliśmy najliczniejszą grupą, a ja w tym zespole byłem najmłodszy. Od pierwszych chwil rozpoczął się proces integracji i kwitło życie towarzyskie. (...)

Zakolegowałem się bliżej z Różą. Byliśmy rozpoznawalnym duetem. Kiedy na stołówce jakaś z koleżanek chciała się do mnie zbliżyć, to Róża natychmiast reagowała, co powodowało salwy śmiechu licznej gawiedzi. (...)

Nie martwiliśmy się o finanse. W tym czasie nasze zarobki kształtowały się w granicach 3 tys. zł na miesiąc. Zakwaterowanie i wyżywienie było gratis, więc ta kwota przeznaczona była w moim przypadku na cele rozrywkowe.

Spotykałem się w tamtym czasie z moją wielką miłością, Ewą Olewińską. Chodziłem z nią na dansingi, do kina i teatru. Ona przychodziła do mnie na koniec służby na lokomotywę. Kiedy po sobotnich wykładach koleżanki i koledzy wyjeżdżali do swoich domostw, zostawiali mi kartki zaopatrzeniowe do stołówki. (...) Zostawiałem je u pań w stołówce i w niedzielęzabierałem Ewę na królewski obiad. (cdn.)

Katarzyna Michałowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.