Wspomnienia Józefa Kaźmierczaka wielkiego pasjonata kolei (cz. 9)
Czas trwania kursów to zarazem czas urlopów. Na jednym z wykładów zwróciła się donas kierowniczka administracji , czy ktoś z kursantów nie mógłby pomóc w pracy. (...) I znów wybór padł na mnie.
Rano po śniadaniu 3, 4 razy w tygodniu jeździłem do Warszawy, aby pomagać paniom w administracji, wracałem na obiad i zaraz ponownie wyruszałem z kolegami na wykłady.
Zauważyłem, że tym pociągiem w przedniej części składu podróżuje dziewczyna, która wyróżnia się wzrostem i urodą. Widziałem ją kilka razy i postanowiłem zaobserwować, gdzie będzie wysiadać.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł tygodniowo.
już od
2,46 ZŁ /tydzień