WYBORY PARLAMENTARNE 2015: Przegrani starają się trzymać fason
Skierniewice straciły dwóch posłów, zyskała za to Rawa. Reprezentację Łowicza w Sejmie przejął PSL.
Z wyborczych bitew opadł kurz i wyłonił się nowy parlament. W Sejmie największą liczbę miejsc zajmą posłowie Prawa i Sprawiedliwości, zaś rządząca do tej pory Platforma Obywatelska przeszła do opozycji. Sukces PiS jest o tyle spektakularny, że partia może rządzić samodzielnie, bez konieczności montowania koalicji. Z parlamentarnej rzeczywistości zniknęła lewica, zaś Polskie Stronnictwo Ludowe zaledwie zdołało przekroczyć próg wyborczy. Dramat dotknął partię KORWiN, której zabrakło ułamka procenta, aby dostać się na Wiejską. O sukcesie, jako trzecia siła w Sejmie, może mówić ugrupowanie Kukiz’15 oraz zupełnie nowy twór polityczny, czyli partia Nowoczesna Ryszarda Petru.
Zmienił się także nieco nasz regionalny krajobraz polityczny - o ile bowiem w mijającej kadencji Skierniewice reprezentowało troje posłów, to po wyborach ostał się tylko jeden, w osobie Doroty Rutkowskiej (PO).
- Jestem oczywiście zadowolona ze swojego wyniku, na który - jak sądzę - złożyła się spora praca, jaką wykonałam przez ostatnią kadencję i myślę, że wyborcy nie powinni się za mnie wstydzić - ocenia posłanka. - PO sprawowała władzę przez 8 lat, co jeszcze nie zdarzyło się w naszej nowoczesnej historii, ale ludzie zmęczyli się tymi rządami, co jest zjawiskiem dość naturalnym. Spodziewałam się, że PiS wygra, ale nie sądziłam, że to będzie sukces, który pozwoli na samodzielne rządy.
Dorota Rutkowska zapowiada, że w nowym Sejmie wcieli się w rolę konstruktywnej opozycjonistki. Chciałaby, tak jak dotychczas, pracować w komisji samorządu i polityki regionalnej oraz spraw wewnętrznych.
Politycznie wzmocniła się Rawa Mazowiecka, do tej pory reprezentowana w Parlamencie Europejskim przez Janusza Wojciechowskiego (PiS) i przez jego brata Grzegorza w polskim Senacie. Po wyborach powiat rawski utrzymał „swojego człowieka” w Senacie, którym został Rafał Ambrozik, radny woj. łódzkiego z ramienia PiS, zaś mandat poselski zdobył Grzegorz Wojciechowski (także PiS).
- Jestem zadowolony, bo otrzymałem spore poparcie wyborców, uzyskałem najlepszy wynik wśród kandydatów spoza czołówki listy - cieszy się świeżo upieczony poseł Grzegorz Wojciechowski. - Jestem współtwórcą programu partii, zwłaszcza jego części dotyczącej rolnictwa i zamierzam go realizować, bo jest korzystny dla rolników z naszego regionu.
Poseł chciałby pracować w sejmowej komisji rolnictwa oraz komisji do spraw Unii Europejskiej. Mieszka w Regnowie, gdzie ma gospodarstwo rolne.
Z sukcesu PiS cieszy się Rafał Ambrozik z Rawy Mazowieckiej.
- Widać wyraźnie, że Polacy oczekiwali dobrej zmiany i taką zmianę im zaoferujemy - przekonuje senator.
Zapowiada, że natychmiast złoży swój mandat radnego wojewódzkiego, aby móc wcielić się w nową rolę. Jego miejsce w sejmiku łódzkim zajmie Anna Grabek z Tomaszowa Mazowieckiego. W Senacie liczy na pracę w komisji rolnictwa.
- W parlamencie też będę miał możliwość pracy na rzecz naszego regionu - mówi.
W Łowiczu zmieniła się jedynie opcja polityczna, reprezentująca miasto i powiat w Sejmie. W mijającej kadencji mandat posła sprawował Cezary Olejniczak (SLD), w nowej mandat przejdzie w ręce Pawła Bejdy (PSL), radnego wojewódzkiego i członka Zarządu Województwa Łódzkiego. Z posłem z Łowicza nie udało nam się skontaktować, mimo wielokrotnych prób. Widać nie chciał podzielić się ze swoimi wyborcami wrażeniami i planami swojej przyszłej pracy na ich rzecz.
Polskie Stronnictwo Ludowe nie zdobyło żadnego mandatu w okręgu piotrkowskim, nad czym ubolewa wicemarszałek woj. łódzkiego Dariusz Klimczak, mieszkaniec powiatu rawskiego, „jedynka” na partyjnej liście.
- Zabrakło nam 600 głosów w okręgu, aby odebrać mandat Platformie - mówi wicemarszałek. - Ale nie mam wyrzutów sumienia, bo listę mieliśmy naprawdę mocną. Myślę, że jednym z czynników, który zadecydował o porażce, było antysystemowe podejście wyborców. Ludzie chcieli czegoś nowego.
Zdaniem Dariusza Klimczaka trzeba wiele zmienić nie tylko w stylu uprawiania polityki przez ludowców, ale i w samych strukturach partyjnych. Podobnego zdania jest jego partyjna koleżanka, Krystyna Ozga ze Skierniewic.
- Na pewno nie można być zadowolonym z wyniku PSL i trzeba z tego wyciągnąć wnioski - mówi posłanka mijającej kadencji. - Jeśli zaś chodzi o mój rezultat, to nie mam poczucia porażki, ponieważ nie rozpatrywałam swojej kandydatury w kategoriach „wejdę, czy nie wejdę” do Sejmu. W połowie kadencji podjęłam decyzję o wycofaniu się z tej wielkiej polityki, a zgodziłam się kandydować na prośbę wicepremiera Janusza Piechocińskiego i od samego początku założyłam, że moim zadaniem jest wesprzeć listę PSL. Mam satysfakcję, że między innymi dzięki poparciu, jakie uzyskałam, przekroczyliśmy próg pięciu procent.
Krystyna Ozga zapewnia, że nie zamierza rezygnować ze swojej pracy społecznej, zwłaszcza na rzecz organizacji pozarządowych.
Mandatu poselskiego nie zdobył także Leszek Trębski ze Skierniewic (PiS), ale nie sądzi, aby poniósł porażkę.
- Moim zadaniem było wesprzeć listę i uważam, że to się udało, bo grubo ponad 4 tysiące głosów to spory sukces, z którego jestem zadowolony - mówi obecny prezes Rawskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. - Cieszę się bardzo, że PiS zdobyło 6 mandatów na 9 możliwych w okręgu. To ogromne zwycięstwo.
Były prezydent Skierniewic podkreśla, że bardziej jest zainteresowany pracą samorządową niż parlamentarną.