Prawdopodobnie wybuch gazu spowodował pożar, który zniszczył połowę budynku mieszkalnego w Bielawach w powiecie łowickim. Do szpitala trafiło dwoje poszkodowanych.
Do dramatycznych wydarzeń doszło 24 listopada ok. 8.40 przy ul. 17 Pułku Ułanów Wielkopolskich. Wtedy też mieszkańcy centrum Bielaw usłyszeli głośny huk. - Wiele wskazuje na to, że był to wybuch propan-butanu na poddaszu użytkowym budynku, w którym mieszka trzypokoleniowa rodzina – informuje dowodzący akcją ratowniczą Jan Gładys, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Łowiczu.
W czasie domniemanego wybuchu na poddaszu znajdował się 78-letni mężczyzna. Bielawianin ma poparzoną twarz i ręce. Z płonącego budynku wyprowadził go wnuczek, który pracował kilka posesji dale w zakładzie ślusarskim, wraz ze strażakiem z OSP w Bielawach. Ranny mężczyzna został przewieziony do szpitala w Łęczycy.
Akcja gaśnicza trwała blisko cztery godziny. Brało w niej udział 21 ratowników z Państwowej Straży Pożarnej w Łowiczu oraz jednostek OSP w Bielawach i Starym Waliszewie. Mimo ofiarnej walki z ogniem z dymem poszedł dach budynku oraz użytkowe poddasze. Spaliło się także wyposażenie kuchni oraz pokoi. Spłonęły m. in. dwa komputery, telewizor, pralka i wiele innych sprzętów domowych. Straty oszacowano na 76,4 tys. zł.
Podczas akcji gaśniczej do domu wróciła partnerka życiowa mężczyzny, który uratował życie dziadkowi. 29-letnia kobieta w przypływie emocji zasłabła i została przewieziona do szpitala w Łęczycy.
- To już drugi pożar u tych ludzi w czasie ostatnich 6-7 lat - informuje Sylwester Kubiński, wójt gminy Bielawy. - Dopiero niedawno zdołali wyremontować dom po poprzedniej tego typu tragedii.
Teraz nie mają gdzie się podziać. Gmina tymczasowo wynajęła dla nich hotel w pobliskiej Stadninie Koni w Walewicach. Docelowo zajmą dwupokojowe mieszkanie z kuchnią. Co prawda, władze Bielaw planowały sprzedać mieszczący się w budynku ośrodka zdrowia lokal, ale tragedia, która spotkała mieszkańców centrum Bielaw sprawiła, że zostaną w nim zakwaterowani pogorzelcy. Gminna społeczność zbiera dla nich meble i artykuły pierwszej potrzeby.
Przyczyny pożaru bada Komenda Powiatowa Policji w Łowiczu.