Wypalanie... kleszczy

Czytaj dalej
Fot. Sławomir Burzyński
Sławomir Burzyński

Wypalanie... kleszczy

Sławomir Burzyński

W 2016 roku w całej Polsce odnotowano 36 tys. pożarów traw na łąkach i nieużytkach rolnych. W ich wyniku zginęło 6 osób.

Rozpoczęła się kolejna społeczna kampania „Stop pożarom traw”, ale wyschnięta roślinność na łąkach i nieużytkach nadal płonie. I chyba częściej niż dawniej, podsycana przez nową miejską (a może wiejską) legendę: wypalanie traw niszczy kleszcze.

Jest się czego bać, bo coraz więcej kleszczy jest nosicielami zarazków, w tym boreliozy i wirusów zapalenia mózgu. A samych kleszczy też jest więcej niż kiedyś.

- Mamy paru takich leśniczych, którzy zbierają po kilkanaście kleszczy dziennie. Około 40 procent mojej załogi terenowej ma boreliozę. Co rok się badamy i co rok jest tego więcej - nie ukrywa Marcin Wierzchowski ze skierniewickiego nadleśnictwa. - Nawet już w mieście są kleszcze - dodaje.

Leśnik, pracujący w zawodzie od 25 lat uważa, że wpływ na obfitość występowania kleszczy wynika z łagodnego klimatu i symbolicznych zim w ostatnich latach. Kleszcze, aktywne już od marca do listopada, mają więcej czasu na rozmnażanie. Czy wypalanie traw jest sposobem na te wredne pajęczaki?

- To chyba nadinterpretacja - uważa Marcin Wierzchowski.

Za wypalanie traw grożą, oprócz kar nakładanych przez policję czy prokuraturę, także dotkliwe kary nakładane przez Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa - mogą skutkować nawet odebraniem rolnikowi wszystkich rodzajów dopłat za dany rok.

Z Internetu

Przyczyną pojawiania się kleszczy na łąkach czy polach jest zwierzyna, szczególnie dzika tj. sarny, łosie. Oczywiście najmniejsze kleszcze żerują na ptakach. Długo by pisać.

Wypalanie traw jest już leczeniem skutków a nie usunięciem przyczyny. Co nie zmienia faktu, że tam gdzie zostaną wypalone trawy kleszczy nie ma. Pamiętaj, że kleszcz jest bardzo cierpliwym pajęczakiem. Potrafi 5 lat czekać na swojego krwiodawcę.

Na naszym terenie 30% kleszczy przenosi choroby, te groźne jak bolerioza czy OZOM. Świadomość naszych rodzinnych lekarzy jest już większa niż było to kilka lat temu. Jeśli kleszcz ugryzł, dostajesz od razu antybiotyki. Z dwojga złego to już lepsza ta droga niż teksty ,,od kleszcza to jeszcze nikt nie umarł''.

Z tego co pamiętam najwięcej chorób przenosi kleszcz łąkowy

***
Wypalanie traw to barbarzyński wymysł, który przyszedł do nas nie wiadomo skąd. Dawniej (ale naprawdę dawniej, nie 20 lat temu) traw nie wypalano, tylko je koszono albo wyprowadzano zwierzęta, aby tę trawę jadły. Kleszczy było dokładnie tyle samo, tylko ludzi ubierali się inaczej na łąkę i do lasu. Zakładano długie spodnie i koszule i obowiązkowo nakrywano głowę. Chłop bez czapki był niekompletnie ubrany. Tylko panowie czasami chodzili po wsi z gołymi głowami. A dlaczego wypalanie traw to barbarzyństwo? Z powodu niszczenia populacji drobnych zwierząt żyjących w tym środowisku, gadów, płazów, ssaków (jeże), młodych zajęcy, kuropatw etc. Wysoka temperatura niszczy i wyjaławia wierzchnią warstwę gleby. O zagrożeniu pożarowym nie wspomnę.

***

Kleszcze występują powszechnie na terenie całego kraju. Żyją w miejscach lekko wilgotnych i obfitujących w roślinność. Możesz spotkać je w lasach i na ich obrzeżach, w zagajnikach, wzdłuż ścieżek leśnych, w miejscach gdzie las liściasty przechodzi w iglasty lub odwrotnie, na obszarach porośniętych wysoką trawą, zaroślami lub paprociami, na łąkach, pastwiskach, nad brzegami rzek i jezior. Pojawiają się także w parkach i na działkach. Żyją nie tylko na nizinach, ale także w terenach górskich do wysokości 1300 - 1500 m n.p.m. Kleszcze są aktywne od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Żywią się krwią zwierząt i ludzi.
źródło: Internet

Kampania STOP pożarom traw

Przełom zimy i wiosny to okres, w którym wyraźnie wzrasta liczba pożarów traw na łąkach i nieużytkach rolnych. Spowodowane jest to wypalaniem suchych traw i pozostałości roślinnych. Obszary zeszłorocznej wysuszonej roślinności są doskonałym materiałem palnym, co w połączeniu z nieodpowiedzialnością ludzi skutkuje gwałtownym wzrostem pożarów. Za większość pożarów traw odpowiedzialny jest człowiek. Niestety, wśród wielu ludzi panuje przekonanie, że spalenie suchej trawy użyźni w sposób naturalny glebę, co spowoduje szybszy i bujniejszy wzrost młodej trawy, a tym samym przyniesie korzyści ekonomiczne.

Pożary traw to także bardzo duże zagrożenie dla lasów. Z uwagi na znaczne zalesienie niektórych województw, tereny upraw rolniczych i leśnych dość często ze sobą sąsiadują, a czasami wręcz przenikają się. Ogień z nieużytków niejednokrotnie przenosi się na obszary leśne, niszcząc bezpowrotnie bezcenne drzewostany, które po pożarze odradzają się przez wiele dziesiątek lat.

Podczas pożaru powstaje także duże zadymienie, które jest szczególnie groźne dla osób przebywających w bezpośrednim sąsiedztwie miejsca zdarzenia. Powoduje ponadto zmniejszenie widoczności na drogach, co może prowadzić do powstania groźnych w skutkach kolizji i wypadków drogowych.

Od palącego się poszycia gleby, zapaleniu ulega podziemna warstwa torfu, który może zalegać nawet do kilkunastu metrów w głąb. Są to pożary długotrwałe (nawet do kilku miesięcy) i wyjątkowo trudne do ugaszenia. Ponadto, w przypadku, gdy zwykła łąka po pożarze regeneruje się przez kilka lat, to pokłady torfu potrzebują na to kilku tysięcy lat.
Do atmosfery przedostaje się szereg związków chemicznych będących truciznami zarówno dla ludzi jak i zwierząt. Niszczone są miejsca lęgowe wielu gatunków gnieżdżących się na ziemi i w krzewach. Palą się również gniazda już zasiedlone, a zatem z jajeczkami lub pisklętami (np. tak lubianych przez nas wszystkich skowronków). Dym uniemożliwia pszczołom i trzmielom oblatywanie łąk. Owady  giną w płomieniach, co powoduje zmniejszenie liczby zapylonych kwiatów, a w konsekwencji obniżenie plonów roślin.

Wypalanie traw jest nie tylko niebezpieczne, ale też niedozwolone!

- ustawa z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody  (Dz. U. z 2016 r., poz. 2134 z późn. zm.), art. 124. „Zabrania się wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów”. Art. 131: „Kto...wypala łąki, pastwiska, nieużytki, rowy, pasy przydrożne, szlaki kolejowe, trzcinowiska lub szuwary… – podlega karze aresztu albo grzywny”.

Art. 30 ust. 3 ustawy z dnia 28 września 1991 r. o lasach (Dz. U. z 2015 r., poz. 2100 z późn. zm.); "w lasach oraz na terenach śródleśnych, jak również w odległości do 100 m od granicy lasu, zabrania się działań i czynności mogących wywołać niebezpieczeństwo, a w szczególności:
1.rozniecenia poza miejscami wyznaczonymi do tego celu przez właściciela lasu lub nadleśniczego,
2. korzystania z otwartego płomienia,
3. wypalania wierzchniej warstwy gleby i pozostałości roślinnych”.

Za wykroczenia tego typu grożą surowe sankcje: Art. 82 ustawy z dnia 20 maja 1971r. Kodeksu wykroczeń (Dz. U. z 2015 r. poz. 1094 z późn. zm.) – kara aresztu, nagany lub grzywny, której wysokość w myśl art. 24, § 1 może wynosić od 20 do 5000 zł. Art. 163. § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny (Dz. U. z 2016 r., poz. 1137 z późn. zm.) stanowi: „Kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10”.

W walkę ze zjawiskiem wiosennego wypalania traw włączyła się także Unia Europejska. Założenia polityki rolnej UE regulują między innymi zagadnienia ochrony środowiska w rolnictwie. Jednym z narzędzi umożliwiających dokonywanie pozytywnych przemian w tym sektorze jest system dopłat bezpośrednich. Ta forma wsparcia unijnego, zobowiązuje użytkownika gruntów do ich utrzymania zgodnie z normami tzn. w dobrej kulturze rolnej.

W ślad za Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, należy stwierdzić że wypalanie traw jest nie dość, że środowiskowo szkodliwe, ale także surowo zabronione. Za wypalanie traw grożą, oprócz kar nakładanych np. przez policję czy prokuraturę, także dotkliwe kary finansowe nakładane przez Agencję w postaci zmniejszenia od 5 do 25%, a w skrajnych przypadkach nawet odebrania, należnej wysokości wszystkich rodzajów dopłat bezpośrednich za dany rok.

mł. bryg. Mariusz Wielgosz, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Skierniewicach

Sławomir Burzyński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.