W poniedziałek, 17 maja, wyruszyła 366. Łowicka Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę. W tym roku z zachowaniem pełnego reżimu sanitarnego. Przypomnijmy, że w 2020 r. została przerwana przez policję. Jak będzie teraz?
Jak co roku z Łowicza wyruszyła piesza pielgrzymka na Jasną Górę. W tym roku odbywa się zupełnie inaczej niż w latach poprzednich. W tegorocznej drodze pątników udział wziąć mogło tylko 150 piechurów. Cały dystans pokonywany jest w grupach 25-osobowych. Każda z nich przejdzie około 40 kilometrów.
- W poniedziałek zamierzamy pokonać dystans z Łowicza do Jeżowa. Pogoda nam sprzyja, a wszyscy uczestnicy są doskonale przygotowani do drogi, ponieważ nie jest to ich pierwsza pielgrzymka. Spełniamy wszystkie warunki organizatorów, także mamy nadzieję, że w tym roku obejdzie się bez przeszkód - mówił prowadzący pielgrzymkę ksiądz Robert Błaszczyk.
Osoby, które w poniedziałek dotrą do Jeżowa wracają tego samego dnia do Łowicza specjalnym autokarem. Natomiast z Jeżowa, we wtorek, wyruszy już kolejna grupa. Grupy nie będą miały ze sobą kontaktu.
- Każdy z nas chciał, żeby przejść cały dystans. To nie jest nasza pierwsza pielgrzymka i jesteśmy do niej przygotowani. Jednak wolimy przejść nawet te 40 kilometrów, niż tak jak w zeszłym roku być zatrzymani przez policję - mówi jeden z pielgrzymów.
W ubiegłym roku pielgrzymka została zatrzymana przez skierniewicką policję na terenie Słupi. Mundurowi uznali, że jest to nielegalne zgromadzenie i zakazali kontynuowania marszu. Niektórzy z pielgrzymów zdecydowali się powrócić do domów, jednak znaczna większość od razu postanowiła kontynuować marsz. Po raz kolejny policja zastąpiła drogę pątnikom w okolicach Budziszewic. Organizatorzy usłyszeli, że nie mogą maszerować dalej i mają wracać do domów.
- Traktowano nas w zeszłym roku jak jakichś kryminalistów. A my tylko chcieliśmy dojść na Jasną Górę. Teraz zbliżamy się do punktu, w którym w zeszłym roku nas legitymowano i rozpędzano do domów. Chyba każdy z nas ma jakiś uraz do tego miejsca. To było bardzo niemiłe zdarzenie, które zapamiętamy do końca życia - mówił uczestnik tegorocznej pielgrzymki.
W tym roku organizatorzy pielgrzymki zadbali o zachowanie wszystkich zasad bezpieczeństwa. Na trasie pielgrzymki nie będą organizowane poczęstunki, dlatego każdy musi posiadać prowiant ze sobą. Wszyscy uczestnicy idą w maseczkach, zapewnione są także płyny do dezynfekcji. Miejsca do odpoczynku przewidziane są tylko tam, gdzie pielgrzymi mogą podzielić się na malutkie grupy, w których będą mogli zachować dystans społeczny.