Wysoka cena naiwności

Czytaj dalej
Fot. Magdalena Grajnert
Magdalena Grajnert

Wysoka cena naiwności

Magdalena Grajnert

Nieudane zakupy można zwrócić bez podania przyczyny. Jest na to tylko 14 dni.

Skierniewice znalazły się na celowniku speców od sprzedaży bezpośredniej. W ostatnich dniach w restauracjach i hotelach odbywają się pokazy. Zapraszani na nie emeryci, zmanipulowani przez sprzedawców, dokonują zakupów. Wielu z nich bardzo szybko zaczyna żałować swojej decyzji.

W ubiegły piątek do naszej redakcji przyszła kobieta. Bardzo zdenerwowana zrelacjonowała przebieg prezentacji, w którym wzięła udział.

- Prowadzący zapytał, kto ma najwięcej siódemek w dowodzie. Rzeczywiście miałam ich dużo, więc od razu zostałam zaproszona do stolika po odbiór prezentów - opowiada.

Kobieta otrzymała komplet garnków, noży, odkurzacz... Praktycznie za darmo. Jedyne, co musiała zrobić, to kupić poduszkę do masażu i zapłacić tylko 160 zł.

- Pomyślałam, że to świetna okazja - opowiada kobieta. - Pani przy stoliku zasłaniała przede mną dolną część umowy i dopiero, kiedy ją podpisałam, okazało się, że rzeczywiście chodzi o 160 złotych. Ale płacone co miesiąc przez trzy lata!

Zdenerwowana emerytka oświadczyła, że ona przedmiotów nie bierze i zrywa umowę. Przedstawicielka firmy przyjęła to do wiadomości, ale ani nie oddała, ani nie podarła umowy.

- Jestem przekonana, że do mamy przyjdzie informacja, że ma za to płacić - mówi córka pokrzywdzonej. - Próbowałam dodzwonić się do tej firmy, mąż nawet pojechał do Warszawy, ale firmy nie ma pod podanym adresem. Okazuje się też, że firma, która wynajęła pomieszczenie w hotelu, w rzeczywistości nie istnieje. Zgłosiliśmy sprawę do prokuratury.

Wkrótce zadzwoniła do nas kolejna pokrzywdzona kobieta.

- Kupiłam matę i w prezencie dostałam garnki, noże oraz odkurzacz - opowiada. - Kiedy w domu wczytałam się w umowę okazało się, że oni na mnie wzięli kredyt!

W umowie czytamy, że po wpłaceniu w gotówce 100 zł do zapłaty pozostaje 5.200. Obok rozpisane zostały raty.

- W domu policzyłam, że 36 rat po 200 złotych daje 7.200 złotych, czyli dokładnie tyle, ile miała kosztować mata bez promocji - denerwuje się kobieta.

Część osób dokonała zakupów za gotówkę. Jedna z niezadowolonych pań zapłaciła handlowcom od razu 5.300 złotych, również starszy pan wydał dużo, ale nie chce powiedzieć, o jaką chodzi kwotę. Ci państwo, chociaż niezadowoleni, nie mają zamiaru wypowiadać umowy sprzedawcy.

- Na wypowiedzenie umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa mamy 14 dni - informuje Patrycja Gabrych, miejski rzecznik praw konsumentów. - Nie trzeba podawać przyczyny, wystarczy wysłać list za potwierdzeniem odbioru. Oddzielną paczką należy odesłać towar.

Rzecznik przyznaje, że po każdym pokazie pojawia się w jej biurze kilka osób, które czują się oszukane. Przygotowuje dla nich pisma i o ile nie przekroczą terminu, problem mają z głowy. Gorzej w przypadku wspomnianej przez nas pani, która nie ma umowy w ręku. Nie ma też pokwitowania, że oddała towar. Nieuczciwy sprzedawca może teraz domagać się zwrotu tych rzeczy.

- Niestety, wciąż nie mamy świadomości, w jaki sposób potrafią manipulować sprzedawcy - mówi pani rzecznik. - Mimo ciągłego nagłaśniania tych spraw.

Radzi Mirosław Luboń, dyrektor generalny Polskiego Stowarzyszenia Sprzedaży Bezpośredniej

Magdalena Grajnert

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.