Katarzyna Michałowska

Wyważyli drzwi w mieszkaniu w bloku przy ul. Mszczonowskiej - ale nie te, co trzeba

Wyważyli drzwi w mieszkaniu w bloku przy ul. Mszczonowskiej - ale nie te, co trzeba
Katarzyna Michałowska

W sobotę, 2 lutego około godz. 21.30 policjanci otrzymali zgłoszenie z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Sprawa dotyczyła niemożliwości nawiązania kontaktu z 86-letnią kobietą i podejrzenia zagrożenia jej życia oraz zdrowia. Okazało się, że syn 86-latki pomylił bloki i tym samym mieszkania...

Na podany adres jednego z bloków przy ulicy Mszczonowskiej wysłano patrol policji, ponieważ przy takich sprawach liczy się często każda sekunda. Może zadecydować o życiu i zdrowiu osoby zagrożonej.

- Na miejscu interwencji funkcjonariusze zastali zgłaszającego mężczyznę, jego znajomego i strażaków. Mężczyzna, który zaalarmował służby twierdził, że nie może dostać się do mieszkania, w którym znajduje się jego matka. Zaniepokojony podkreślał, że jej zdrowie i życie mogą być zagrożone - mówi mł. asp. Justyna Florczak-Mikina, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Skierniewicach.

Na początku straż pożarna próbowała dostać się do mieszkania przez okno. Później wyważyła drzwi do lokalu.

- Interwencja na ulicy Mszczonowskiej jest z kategorii „pomoc policji”. To policja prowadzi tam swoje działania i czynności. My jesteśmy tylko takim narzędziem w ich rękach m.in. kiedy mówią, że mamy wyważyć drzwi, wybić okno czy sprawdzić, czy ktoś jest w środku. W sobotę wieczorem była właśnie taka sytuacja. Wszystko stało się za sprawą decyzji policji - wyjaśnia kpt. Bartłomiej Wójcik, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Skierniewicach.

Co wydarzyło się dalej?

- Wewnątrz nikogo nie było. Okazało się, że zgłaszający wprowadził interweniujące służby w błąd, wskazując niewłaściwe mieszkanie, w którym miała znajdować się jego zagrożona matka. Nie miał żadnych wątpliwości co do adresu i cały czas utrzymywał, że wskazał mieszkanie swojej matki. Jak ostatecznie potwierdzili policjanci, mieszkającej w bloku obok 86-latce nic nie groziło - informuje Justyna Florczak-Mikina. - Na miejscu wykonano czynności procesowe. Powiadomiono lokatorów.

Drzwi do mieszkania niczego niespodziewających się mieszkańców bloku przy ul. Mszczonowskiej zostały wyważone. Pozostaje tylko pytanie, kto zapłaci za całą interwencję policji i straży pożarnej.

Mieszkańcy lokalu na pewno nie spodziewali się takiej sytuacji po powrocie do domu...

- Wszczęto też postępowanie wyjaśniające, co do decyzji i działań podejmowanych podczas interwencji związanej z zagrożeniem życia i zdrowia również pod kątem kwestii szkodowych. W tej sprawie będziemy pozostawać w kontakcie z lokatorami - powiedziała Justyna Florczak-Mikina.

Najważniejsze, że 86-letniej matce nic się nie stało. Miejmy nadzieję, że jej syn następnym razem sprawdzi, czy znajduje się we właściwym bloku.

Katarzyna Michałowska

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.