Z jednego rynku wyżyć się nie da czyli o sytuacji na gminnym targowisku

Czytaj dalej
Fot. Anna Żebrowska
Anna Żebrowska

Z jednego rynku wyżyć się nie da czyli o sytuacji na gminnym targowisku

Anna Żebrowska

Jeszcze kilkanaście lat temu rynek przy ul. Skierniewickiej w Rawie tętnił kupieckim życiem. Nadal istnieje, ale handlujący zgodnie twierdzą, że wkrótce może umrzeć śmiercią naturalną

Chwilę po piątej rano na rolniczym rynku przy ulicy Skierniewickiej w Rawie Mazowieckiej nie jest bardzo tłoczno, ale samochodów z minuty na minutę przybywa. Jedni kupcy przyjeżdżają, inni, jak się okazuje, zdążyli już wyjechać.

Ci, którzy na targowisko wjeżdżają większym samochodem
i z dużą ilością towaru, przy bramie kupują bilet za 20 złotych, ci mniejszymi autami biorą ten za 5 zł.

Chociaż stoisk przybywa, w ogromnej większości na rynku są sami rolnicy. Kupujących jak na lekarstwo.

- To już nie te czasy. Jeszcze na chleb jakoś da się zarobić, ale z jednego rynku wyżyć już się nie da. Żeby wyjść na prostą trzeba codziennie jeździć na rynek. Ja jeżdżę pięć razy w tygodniu: do Białej Rawskiej, Ujazdu, Strykowa, Piotrkowa Trybunalskiego i Zjazdowej - mówi Robert Najder, rolnik z Ujazdu.

Jego słowa popierają inni hodowcy, którzy tłumaczą, że czasy już nie te same, jak jeszcze kilka lat temu, a konkurencyjność cen jest tak duża, że ratują ich jeszcze lokalne rynki w Broniszach i Grójcu.

- Rynek padnie. To kwestia trzech, może pięciu lat. Jest nas coraz mniej. Jeśli raz nas nie przyjedzie trzech, później pięciu i dziesięciu, to nie będzie komu handlować. Jedni z nas w odpowiednim momencie zaczęli hurtowe rynki lub ze zbożami, inni pozostali w rolnictwie, sprzedając towary jedynie na eksport. Wypierają nas markety. Nie mają na razie zboża, ale warzywa, owoce, niektóre pasze - dodaje pan Robert, który sprzedaje właśnie zboże. Przykładowe ceny, jakie proponuje to: siemię lniane - 3,50 zł detal/kg, jęczmień - 0,7 zł det/kg, rzepak - 2,5 zł det/kg, sorgo - 1,8 zł det/kg. Nie są to wygórowane ceny.

Ponieważ w tamtym roku była susza i część warzyw nie obrodziła, w tym roku ceny są wyższe, ale jak mówi pan Grzegorz z Rylska, ceny, jakie on ma, są naprawdę niskie.

- Marchew sprzedaję za 1,2 zł, buraka za złotówkę, a seler za 2,2 za kilogram. Czy to jest dużo ? A praca nie jest łatwa, praktycznie od świtu do nocy. Klientela też stała się bardziej wybredna. Wygodniej jest im pójść do sklepu. W ogóle trudno tutaj znaleźć młodych ludzi, którzy by kupowali. Najmłodsze osoby to takie po czterdziestce... - mówi hodowca z Rylska.

U pana Adama z Babska można kupić jęczmień za 70 zł/metr, pszenżyto za 60, a owies za 55 zł/metr.

- Mógłby być większy ruch, ale co się poradzi ? - pyta retorycznie.

Starsi rawianie niejednokrotnie wspominali
, że na rynku przy ulicy Skierniewickiej handluje się trzodą chlewną. Nigdzie jednak nie widać, aby ktoś sprzedawał prosięta. Wątpliwości rozwiewa Sławomir Pachnik z Mroczkowic.

- Ci, którzy chcą sprzedać świnie, robią to bardzo szybko. Przyjeżdżają chwilę po czwartej i po pół godzinie ich nie ma. - wyjaśnia pan Sławomir i dodaje, że za taki stan rzeczy odpowiadają lekarze weterynarii, którzy bardzo często kontrolują lokalne targowiska, dostrzegają wiele nieprawidłowości, łamania unijnych norm i karzą hodowców. - Poza tym hodowanie tuczników jest nieopłacalne, skoro za stukilowego dostaje się w granicach 320 - 350 złotych. Niektórzy zaczęli sprowadzać duńskie półtusze, które są jeszcze tańsze i spełniają wszelkie unijne wymogi. I jak tu przeżyć? - pan Sławomir nie kryje oburzenia.

Do hodowcy przyłączają się inni, a dyskusja zaczyna toczyć się wokół zbyt restrykcyjnych wymogów Unii.

Anna Żebrowska

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.