Blisko 90 drzew zniknie niedługo z krajobrazu Skierniewic, a pierwsze z nich zaczęto wycinać już w poniedziałek. Wycinka nie ominie również Parku Miejskiego, w którym do usunięcia wytypowano aż 40 sztuk spróchniałych drzew.
Piły zawyły w poniedziałek rano najpierw na ulicy św. Stanisława w Skierniewicach, gdzie usunięto trzy, rosnące tu od wielu lat, drzewa. Prace wykonywali pracownicy Zakładu Utrzymania Miasta, realizując w ten sposób zlecenie wydane przez miejskich urzędników.
- Dostajemy z urzędu miasta zlecenie na wycinkę konkretnych drzew i wówczas je realizujemy - wyjaśnia Piotr Majka, prezes Zakładu Utrzymania Miasta w Skierniewicach.
Wytypowanie drzew do wycinki następuje najczęściej po zgłoszeniach od mieszkańców, a procedura prowadząca do ich usunięcia nie jest wcale taka prosta. W wielu przypadkach zgodę na likwidację drzewa wydać musi urząd marszałkowski lub konserwator zabytków. I chociaż w większości przypadków miasto po wycince musi zapewnić kolejne nasadzenia, to jednak w praktyce nie zawsze nowe drzewa daje się posadzić w miejscu usuniętych.
W tym sezonie jesiennym urząd miasta wystąpił ze zleceniami usunięcia 87 drzew, z których aż 40 znajduje się w parku.
Kolejnych 47 drzew zniknąć ma z miejskiego krajobrazu w różnych punktach Skierniewic. Wyciętych zostanie między innymi 10 topoli rosnących przy ulicy Szkolnej (obok ogrodzenia zakładu), 12 świerków na działce przy ul. Waryńskiego, czy kilka sosen przy ulicy Trakcyjnej. Wcześniej usunięto już klon ze Skweru Inwalidów Wojennych, a w niedługim czasie ekipy ZUM pojawią się też przy ulicach: Składowej, Skrzypka i 1 Maja (konieczność usunięcia suchej lipy).
- Co ciekawe, ludzie cały czas dzwonią do nas oraz do urzędu i zgłaszają potrzebę wycinki kolejnych drzew - słyszymy w ZUM.