Zamiast kartek wolą fejsbuka i SMS-y
Coraz mniej osób wysyła kartki świąteczne tradycyjną drogą. Nawet starsze osoby wolą wysłać SMS lub złożyć życzenia telefonicznie. Ludzie są jednak zgodni: nieważny sposób, ważna jest pamięć o bliskim człowieku. Słowem życzmy sobie "wszystkiego najlepszego" bez opamiętania
"Święta Bożego Narodzenia to czas radości i ukojenia, więc niech radość w Tobie zagości, a ukojenie Twe serce wymości" - czy stęskniliśmy się już za takimi życzeniami w formie SMS?
- Szlag mnie trafia, gdy dostaję te pseudorymowanki, a wariactwo zaczyna się już w Wigilię z samego rana - mówi pan Piotr ze Skierniewic, który nie ma nawet ochoty odpowiadać na takie wiadomości. - Zero kreatywności, zero poczucia, że ten ktoś rzeczywiście chce mi złożyć życzenia.
Dzisiaj życzenia składamy wysyłając SMS-y i na fejsbuku, rzadziej wysyłając kartkę świąteczną, która kojarzy się z wysiłkiem ze strony nadawcy. Wydawałoby się, że kto, jak kto, ale Dominika Dawidowicz, skierniewicka artystka w stylu retro, kartki własnoręcznie wykonuje, życzenia pisze wiecznym piórem, a następnie kartki pieczołowicie wkłada do kopert i lakuje - nie mylić z "lajkuje". - Chciałabym, aby tak było, ale jestem na to zbyt leniwa - śmieje się. - Wpisać coś na fejsie, wkleić zdjęcie, to żaden problem, to samo z SMS-em. Iść na pocztę, wybrać kartkę, wymyślić życzenia, kupić znaczek? W moim zabieganym świecie za dużo czynności do wykonania.
Choć - dodaje - chyba czuję się wywołana do tablicy. I chyba jakieś karki pocztowe powysyłam...
Maria Czyżykowska-Karczewska, dama z klasą, kartki wysyła, ale tylko kilka. Do najbliższych przyjaciół. Do innych dzwoni lub SMS-uje. - Bo szybciej - śmieje się. - Tych SMS-ów przychodzi do mnie tyle, że nie nadążam odpowiadać, a tu wigilię trzeba przyszykować.
Krzysztof Jażdżyk, prezydent Skierniewic, zapewnia, że kartki wysyła. Wprawdzie, naciskany, wyznaje, że czyni to jego żona lub mama. - Do rodziny zawsze ślemy kartki, bo obdarowana nią osoba czuje się wyróżniona, ale w dobie internetu trudno wymagać, by nie korzystać z jego zdobyczy - mówi. - Z fejsbuka korzystam chętnie.
Kinga Auguścik ze Skierniewic życzyłaby sobie, aby ludzie mieli więcej pozytywnych myśli i więcej miłości do siebie. - Mam za sobą ciężki wypadek, zostałam uderzona przez samochód i cudem uniknęłam śmierci. Lekarze byli przekonani, że będę kaleką. Wyszłam jednak z tego i - co najważniejsze - jestem zdrowa i zupełnie sprawna - zwierza się skierniewiczanka. - Pewnie dlatego zmienił się mój sposób patrzenia na życie i rzeczywistość. Jestem bardziej radosna i beztroska, staram się brać z życia to, co najlepsze. Być może tak jak wszyscy powinnam sobie życzyć więcej pieniędzy i materialnych rzeczy, ale ja przecież wszystko mam, co jest mi potrzebne do życia.
Zdaniem pani Kingi miasto powinno być bardziej radosne i przyjazne ludziom. - Brakuje mi tutaj koncertów, na które muszę jeździć do innych miast - podkreśla. - Kiedyś nad zalewem były fajne imprezy, teraz jest ich mniej, nie wiem dlaczego. Po godzinie 18 miasto jest puste.
Najbliższym pani Kinga złoży życzenia świąteczne i noworoczne osobiście, natomiast do znajomych wyśle SMS-y. - Przygotuję życzenia, opcja "wyślij do wielu" i poszło... - śmieje się. - Potem spokojnie czekam sobie na to, co mi odpiszą.
Z pocztowych kartek nie korzysta. - Nawet nie wiem, czy poradziłabym sobie z nimi - dodaje ze śmiechem. Może więc nie ma się co nadymać, a cieszyć się, że ktoś o nas pamięta? Doceńmy to.