Zamiast wpierw zbudować, ścieżkę rowerową zlikwidowano

Czytaj dalej
Fot. Sławomir Burzyński
Sławomir Burzyński

Zamiast wpierw zbudować, ścieżkę rowerową zlikwidowano

Sławomir Burzyński

Pierwsza ścieżka rowerowa wzdłuż części ulicy Rawskiej była bublem, ale był to bubel potrzebny i funkcjonujący przez osiem lat...

Rowerzyści przecierają oczy ze zdumienia. Po ośmiu latach funkcjonowania urzędnicy cichcem i chyłkiem zlikwidowali ścieżkę rowerową w ulicy Rawskiej, na odcinku od ulicy Koszarowej do Granicznej. Zdjęto oznaczenia pionowe, zamalowano „rowerki” - była ścieżka, nie ma ścieżki. Teraz jest zwykły chodnik.

- Na Rawskiej jest dużo samochodów, boję się jechać jezdnią - mówi mieszkaniec ulicy Kątnej, który nie zważając na urzędnicze fanaberie, dla własnego bezpieczeństwa porusza się rowerem po chodniku, nadal uważając go za ścieżkę rowerową.

W końcu, gdy w 2008 roku przekazywano ją do użytku, to właśnie jako ścieżkę rowerową. Powstała staraniem walczącego od kilku lat o jej budowę działkowca Adama Grudy - miała prowadzić do rodzinnego ogrodu działkowego przy ul. Rawskiej. Ścieżkę otwierano z wielką pompą; Europejski Dzień bez Roweru we wrześniu był wtedy świetną okazją, by w eskorcie straży miejskiej przedefilowało nią kilkudziesięciu cyklistów…

Już wtedy pisaliśmy, że to bubel. Po pierwsze była za wąska, po drugie z nawierzchnią ze zwykłej kostki brukowej. Według przepisów swego czasu udostępnionych nam przez skierniewicki wydział komunikacji, chodnik dla pieszych powinien mieć minimalną szerokość 0,75 m na jedną osobę, szerokość drogi rowerowej jednokierunkowej to 1,5 m, a drogi dwukierunkowej 2,5 m. Ciąg pieszo-rowerowy musi więc mieć szerokość minimum 2,25 m. Szerokość zbudowanego w 2008 roku ciągu komunikacyjnego (około 1,8 metra łącznie z krawężnikami) określiła jednoznacznie jego przeznaczenie - był to albo chodnik, albo jednokierunkowa ścieżka rowerowa.

Mimo tych ewidentnych mankamentów przez kolejne osiem lat droga była oznaczona jako ścieżka rowerowa i użytkowana przez cyklistów dla ich własnego bezpieczeństwa. Co przesądziło o likwidacji?

- Nie spełniała warunków ścieżki rowerowej - mówi krótko Stanisław Lipiec, naczelnik wydziału dróg i komunikacji.

Okazuje się, że to niejedyna zlikwidowana w tym roku ścieżka rowerowa. Ten status straciło też pobocze ulicy Makowskiej oraz Nowomiejskiej. Były za wąskie. Rowerzyści oczywiście jeżdżą tam jak jeździli, ale urzędnicy mają czyste sumienie, bo są w zgodzie z przepisami. Zdrowy rozsądek nie ma tu nic do rzeczy.

Wracając do ulicy Rawskiej, jest jednak i dobra wiadomość. W mieście opracowywany jest projekt „prawdziwej” ścieżki rowerowej na feralnym odcinku ulicy Rawskiej, od ulicy Kopernika do Granicznej - tyle, że po przeciwnej stronie jezdni. Powstanie ona jeszcze w tym roku. Pytanie, dlaczego w mieście nie poczekano z likwidacją istniejącej ścieżki do czasu budowy nowej, pozostaje bez odpowiedzi. Należy życzyć urzędnikom, by w tym czasie nie doszło tam do żadnego wypadku z udziałem rowerzysty.

Z czego będzie nawierzchnia nowej ścieżki? Tu kolejna dobra, a nawet bardzo dobra wiadomość: będzie asfaltowa. Widać, że wiceprezydent Skierniewic wywiązuje się z obietnicy, że takie będą wszystkie nowe ścieżki w mieście. Jak wielokrotnie podkreślaliśmy, przytaczając opinie fachowców od dróg oraz samych zainteresowanych, asfalt lub asfaltobeton to najlepsza ze stałych nawierzchni ścieżek rowerowych, której nie dorówna żadna kostka. Pierwsza taka ścieżka w Skierniewicach już funkcjonuje, wzdłuż alei Pieniążka.

Tymczasem w planie na przyszły rok jest kolejna droga dla rowerzystów, która powstanie przy okazji planowanej przebudowy ulicy Strobowskiej.

Sławomir Burzyński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.