Zapłać mandat i nie pytaj, komu

Czytaj dalej
Fot. Roman Bednarek
Roman Bednarek

Zapłać mandat i nie pytaj, komu

Roman Bednarek

Od 1 stycznia 2016 r. nie płącimy już mandatu na konto Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi, lecz do I Urzędu Skarbowego w Opolu. Nie warto też zwlekać z zapłaceniem mandatu, bo spotkać nas może przykra niespodzianka.

Zdziwił się pan Ryszard, gdy dokładnie przyjrzał się mandatowi karnemu, wręczonemu mu przez policjanta.

Skierniewiczanin został ukarany za spowodowanie w ubiegłym tygodniu drobnej stłuczki na jednej ze skierniewickich ulic.

- Nie mam nic przeciwko temu mandatowi, bo skoro się należał, to trzeba go zapłacić - zaznaczył na wstępie. - Zaskoczyło mnie jednak to, co wyczytałem z mandatu. Okazało się, że kwotę, na jaką opiewał mandat, należy zapłacić na konto... pierwszego Urzędu Skarbowego w Opolu. Zaskoczyło mnie to i trochę zdenerwowało, bo - moim zdaniem - skoro już płacę ten mandat, to wolałbym, żeby te pieniądze były wykorzystane lokalnie, a nie zasilały budżet opolskiej skarbówki. Mam nawet podejrzenie, że w tym przypadku zaszła jakaś pomyłka. Do tej pory, o ile pamiętam, należności wynikające z mandatu wpłacało się na konto urzędu wojewódzkiego - dodaje.

Niestety, żadnej pomyłki nie ma. Jak się bowiem dowiedzieliśmy w skierniewickiej komendzie policji, 1 stycznia 2016 roku weszły w życie nowe zasady karania mandatami, zmieniły się także formularze mandatowe.

Bliższe informacje uzyskaliśmy w Urzędzie Skarbowym w Skierniewicach.

- Od nowego roku administracja podatkowa przejęła od wojewodów zadania związane z pobieraniem należności z tytułu wystawionych mandatów karnych - tłumaczy naczelnik urzędu Wiesław Kupisiński. - Ponadto zadanie to zostało scentralizowane i przydzielone naczelnikowi I Urzędu Skarbowego w Opolu.

Podobnie jak pan Ryszard zdziwiła się inna mieszkanka Skierniewic, która również doczytała się się na druczku mandatu, że pieniądze ma wpłacić na konto opolskiej skarbówki. Karnie poszła na pocztę, aby uiścić należność. Tam jednak zaskoczyła ją cena, jakiej poczta zażądała za przyjęcie wpłaty.

Okazało się bowiem, że za wykonanie przelewu musi zapłacić ponad 10 złotych.

- Pani w okienku doradziła mi, żebym w ogóle tego mandatu nie płaciła i poczekała na podsumowanie roku podatkowego, a wówczas urząd skarbowy sam mi pobierze należność z nadpłaty podatku dochodowego, co będzie mnie kosztować jedynie 5 złotych - relacjonuje kobieta. - Skorzystałam z tej rady i czekam spokojnie na rozliczenie ze skarbówki, bo jest dla mnie wygodne.

Nie zawsze jednak takie rozwiązanie się opłaca, o czym świadczy przypadek pana Mariana. On też postanowił poczekać, aż urząd skarbowy pobierze należność za mandat z kwoty, jaka miała mu się należeć z tytułu nadpłaconego podatku. Ale spotkała go niespodzianka.

- Pewnego pięknego dnia chciałem pobrać gotówkę z bankomatu, a tu ukazuje mi się informacja, że nie mam środków na rachunku. A przecież miałem! - opowiada pan Marian. - Zaniepokojony poszedłem do banku i tam dowiedziałem się, że urząd skarbowy zablokował mi konto do czasu, gdy nie zapłacę swojego mandatu! Co było robić...

Dobre pytanie, bo zablokowanie konta uniemożliwiało pobranie kwoty potrzebnej na zapłacenie mandatu. Jedynym wyjściem okazało się pożyczenie pieniędzy od znajomego, które następnie pojechał wpłacić do kasy urzędu. Pan Marian otrzymał decyzję o odblokowaniu konta, z którą udał się do banku - i dopiero wtedy mógł odetchnąć z ulgą.

- Może dojść do takiej sytuacji, dlatego najlepiej jest zapłacić mandat w wyznaczonym terminie, dzięki czemu uniknie się i wszelkich kłopotów, i kosztów egzekucji - radzi naczelnik Wiesław Kupisiński. - Możemy wprawdzie pobrać należność z nadpłaty podatkowej, ale mamy do dyspozycji także inne sposoby egzekucji, jak na przykład zajęcie konta bankowego, wynagrodzenia za pracę lub emeryturę, itp. Przecież nie każdy musi mieć nadpłatę podatku dochodowego.

Gdy mandat nie zostanie opłacony w terminie, naczelnik Urzędu Skarbowego w Opolu wydaje tytuł wykonawczy do odpowiedniego urzędu i ten dokonuje egzekucji. Wyegzekwowane należności płyną następnie do opolskiej skarbówki, zasilając budżet państwa. Natomiast w urzędzie, który ściągnął należność, pozostają jedynie koszty egzekucji, jakie poniósł w trakcie jej wykonywania.

Roman Bednarek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.