ZEC w Łowiczu jest łupem politycznym rządzących
Dyskusja nad sprawozdaniem z działalności Zakładu Energetyki Cieplnej w Łowiczu przerodziła się w próbę rozliczenia poprzedniego zarządu spółki oraz polityczne przepychanki. Próbę, gdyż oskarżanego o niegospodarność Zbigniewa Wójcika (PO), byłego prezesa ZEC nie było na czwartkowej (30 sierpnia) sesji Rady Miejskiej w Łowiczu i nie mógł się on odnieść do zarzutów.
Ze słów Roberta Florczaka, nowego prezesa ciepłowni z ramienia PiS, wynikało, że wiele działań podjętych przez poprzedników nie miało uzasadnienia gospodarczego oraz ekonomicznego. Natomiast Paweł Gawroński, członek Rady Nadzorczej ZEC w Łowiczu wyraził opinię, że nie doszło do rażących działań ze strony poprzedniego zarządu spółki.
Na czwartkowej sesji z ust miejskich urzędników i radnych padło to, o czym nasza redakcja informuje od lat. ZEC w Łowiczu jest łupem opcji politycznej, która rozdaje karty w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi, mającym większościowe udziały w spółce. Łódzkiemu WFOŚiGW partneruje w niej ratusz.
Burmistrz Krzysztof Kaliński i skarbnik miasta Arkadiusz Podsędek powiedzieli wprost, że po linii partyjnej obsadzane są tam stanowiska prezesa oraz większości członków rady nadzorczej. Kiedyś robiły to Liga Polskich Rodzin i SLD, ostatnio PO i PSL, a obecnie PiS.
W spółce zatrudniane były także osoby z ugrupowań rządzących w Sejmiku Województwa Łódzkiego (miał on przełożenie na łódzki fundusz), które traciły pracę w innych miejscach. Tworzone tam dla nich były dobrze płatne stanowiska, a płacili za to odbiorcy ciepła. Po zmianach wprowadzonych przez rząd PiS (przejęcie kontroli nad wojewódzkimi funduszami środowiska) na zatrudnienie prezesa spółki i większości członków rady nadzorczej będzie miał wpływ układ polityczny rządzący krajem.
Jeżeli chodzi o obecne władze spółki, to troje z pięciorga członków Rady Nadzorczej ZEC w Łowiczu nominował Wojciech Miedzianowski (PiS), prezes WFOŚiGW w Łodzi. Pozostali dwaj są reprezentantami burmistrza Łowicza. Prezes jest również z mianowania PiS, a na jego zastępcę władze miasta ogłoszą konkurs.
Panaceum na taką sytuację może być przejęcie większościowych udziałów w spółce przez władze miasta.