Zgoda będzie tylko wtedy, jak mnie ksiądz przeprosi
Kuria łowicka twierdzi, że zakończył się spór mieszkańca Kochanowa z miejscowym proboszczem. Parafianin dementuje tę informację.
Rzecznik kurii biskupiej w Łowiczu informuje, że diecezja nie wyda oświadczenia w sprawie konfliktu w Kochanowie, bo został on już zażegnany.
- Można mówić o zakończeniu sporu - mówi ks. Piotr Karpiński. - Z tego, co mi wiadomo, strony doszły do porozumienia.
Tomasz Grzybek, przedsiębiorca z Kochanowa w gminie Głuchów i prezes miejscowej jednostki ochotniczej straży pożarnej, dementuje tę informację.
- Nie otrzymałem żadnej odpowiedzi z kurii i nic nie wiem o porozumieniu z księdzem proboszczem - mówi parafianin. - Chętnie wyciągnę rękę do zgody i dojdę do porozumienia z księdzem Grzegorzem, ale pod warunkiem, że ksiądz mnie publicznie przeprosi za publiczne znieważenie i rozliczy się z pieniędzy, które zebrał od ludzi.
Nasz rozmówca zapewnia, że nie cofnie się nawet przed dochodzeniem swoich praw w sądzie. - Radziłem się już adwokata w tej sprawie, ale czekam na krok drugiej strony - tłumaczy Tomasz Grzybek. - Nie chodzi mi o żadne odszkodowanie finansowe, a jedynie o to, aby mi przywrócono dobre imię.
Konflikt Tomasza Grzybka z proboszczem ks. Grzegorzem Kucharewiczem nabrał publicznego wymiaru 6 marca podczas niedzielnej mszy. Poszło o zbiórkę pieniędzy na remont przeciekającego dachu kościoła w Kochanowie.
- Proboszcz ogłosił, że tylko ja spośród lokalnych przedsiębiorców nie zapłaciłem 2 tys. zł na remont dachu kościelnego #- relacjonuje mieszkaniec Kochanowa. - Chciałem wyjaśnić, jak naprawdę było, ale ksiądz nie chciał mnie dopuścić do głosu. Dlatego zepchnąłem go z mównicy i wziąłem mikrofon, który zresztą ksiądz wyrwał mi zaraz z ręki. Kilka osób obecnych na mszy zaczęło krzyczeć, co ja robię, jak ja się zachowuję w kościele, więc powiedziałem, że skoro nie chcą poznać prawdy to trudno. Przeprosiłem i wyszedłem z kościoła. Sam, bo nikt mnie z niego nie wyrzucał, jak to wcześniej mówiono.
Po tym incydencie Tomasz Grzybek napisał list do biskupa łowickiego, w którym wyjaśniał tło konfliktu i domagał się między innymi, aby proboszcz przeprosił go i rozliczył się z pieniędzy zebranych w parafii.
Prosił także o wezwanie obydwu stron sporu do kurii i skonfrontowanie ich racji. Pod listem podpisy poparcia dla Tomasza Grzybka złożyło ok. 100 mieszkańców kochanowskiej parafii.